Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sięgaj po więcej...( ale nie jedzenia)

i zdobywaj szczyty. Jadłospis jest rzeczywiście bardzo restrykcyjny- 1200 kcal. To naprawdę niezbyt dużo jedzonka. Po 3 miesiącach diety daję radę, ale tak sobie myślę, że gdybym tak miała jeść od początku, chyba bym odpuściła. Teraz jestem już weteranką odchudzania i przychodzi mi to łatwiej. Sięgaj po więcej... Tak, nie odpuszczam i mam jasny cel. Mój sukces? Dobre samopoczucie i odzyskanie wiary,że wiele zależy ode mnie, że mogę zdobywać szczyty i sięgać po więcej,że mi się to należy, że chcę, to mogę... I to wszystko dzięki tej walce, którą podjęłam sama ze sobą. Mieć przeciwnika we własnej osobie, walczyć z własnymi słabościami, z częstym " nie chce mi się" i "po co?",o ile łatwiej jest doradzać komuś innemu, być niezaangażowanym...
W tym czasie znalazłam super fryzjerkę. To bardzo poprawia humor i ułatwia życie. Dobrze obcięte włosy po myciu ( prawie) same się układają i modna fryzurka odmładza. Co miesiąc chodzę do fryzjera- kiedyś- bo musiałam, teraz- bo chcę!
Tak to sobie słodzę i dobrze mi z tym. Szkoda,że te kilogramy takie ciężkie do zrzucenia.
Mam już nowy plan, choć Vitalia mnie ciągle kusi.


  • Invictadomina

    Invictadomina

    6 lutego 2013, 10:27

    Pozytywny post, który motywuje do wali o samą siebie : ) Brawo !