Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środa...
4 grudnia 2013
Środek tygodnia, trzymam dietę, jem częściej. Idzie to wszystko powolutku, ale do przodu. W piątek podam wagę. Myślę,że będzie 65.Jem racjonalnie, nawet głowa mniej boli...Mało mącznych produktów, chyba to pomaga. Powoli do celu, nie odpuszczam, walczę, choć nie jest łatwo, Szczególnie gdy waga stoi. Nie mam wtedy motywacji. Nie stosuję drastycznej diety, po prostu mniej i zdrowo. Mam czas, nigdzie się nie spieszę. Nie wyznaczam konkretnej daty, widzę tylko mój konkretny cel. Gdy minę półmetek, wyznaczam sobie nagrodę. Może już w piątek? Kupię sobie dobrą książkę, albo wybiorę się do kosmetyczki, zrobię piękne paznokcie.Jeszcze nie wiem, ale pomyślę tylko o sobie....
alicja205
4 grudnia 2013, 20:20Pięknie :) Masz podobne do mojego podejście..przynajmniej sie staram od kilku dni tak podchodzić., że nigdzie mi się nie śpieszy ;) Pozdrawiam cieplutko