Było śniadanie i już dwie kawy. O, jak mi się nie chce iść do pracy...Zero motywacji, piątek i na szczęście perspektywa trzech wolnych dni. Nie czuję się dobrze, spadek motywacji. Brak energii, zmęczenie, brak chęci do czegokolwiek. Nawet nie chce mi się chcieć. I jak tu żyć? Smutno. Trudno. Nic nie cieszy. Co robić? Nie wiem, nie mam pomysłu, jak się ogarnąć i wziąć za życie. Kompletny depresyjny nastrój. Wiem, nie pocieszam,ale chociaż sobie bezkarnie ponarzekam...