Dzień dżdżysty i zimny. Z radością też oddałam się całkowicie i bez reszty przygotowaniu dań obiadowych. Mając "gotowca" Vitalii, idzie łatwo i przyjemnie.
Dzisiaj kuchnia serwowała: indyka z wiśniami, fasolkę szparagową z pomidorami i szklankę soku pomarańczowego.
Zaczęłam od najłatwiejszego - przygotowaniu stołu i nalaniu soku pomarańczowego w szklaneczki.
Przyszła kolej na sporządzenie potrawy z piersi indyka z wiśniami:
Pokrojoną na plastry, przyprawioną solą i pieprzem pierś z indyka usmażyłam na rozgrzanym oleju (niecała łyżka).Następnie dodałam 3/4 szklanki wody, szczypty: imbiru,soli, zmielonego czarnego pieprzu i niecałą łyżkę miodu. Wszystko gotowałam15 minut. Po czym dołożyłam wydrylowane wiśnie(1/2 szklanki) i dusiłam następnych 15 min.
Teraz kolej na fasolkę...ugotowaną fasolkę szparagową (20sztuk!)wrzuciłam na patelnię na uprzednio podsmażoną cebulę(1/2 średniej), czosnek (1/2ząbka) i pokrojonego pomidora bez skórki.Wszystko przyprawiłam do smaku. Wyborna kompozycja obu potraw na gorąco!
Niezapomniany smak! Palce lizać! Spró - buj - cie!!!!
Krynia1952
18 maja 2010, 13:18Helenko napewno smakowało wybornie,ale ja jestem za leniwa -wolę tradycyjne ,szybkie potrawy.
uleczka44
15 maja 2010, 22:28zachęcaj, zachęcaj, kuchnia vitalii jest naprawdę smaczna. Ja miałam w swoich przepisach schab z wiśniami i schab z truskawkami, robiłam też piersi drobiowe z owocami. Spore urozmaicenie.
Dusia1977
15 maja 2010, 21:44zastanawiałam się kiedyś nad tą potrawą ale zrezygnowałąm bo jakoś czasochłonna mi się wydała... Pozdrawiam:)