właśnie tak miałam mocne postanowienie naprawy swojego harmonogramu żywienia. I co? Nic.
Przebrnełam przez śniadania o stałej porze obiad w widełkach 13-16 kolacja byle jak przekąski tym bardziej. Mam tak nienormowana prace że nie ogarniam stałych posiłków. Pewnie jedynym ratunkiem byłoby przygotowanie całego menu na nast. dzień, spakowanie w pudełka i ok, na to jestem za leniwa. To ze chudne to wielkie szczęście i przypadek, nie przykładam sie jak niejedna z Was. Chyba przejde na Ducana, jak mam rozpisaną diete to się jej będe trzymać a tak to wiśta wio!!! Czy któraś z Was przeszła wszystkie etapy tej diety? Bez jojo?
PANDZIZAURA
22 lipca 2011, 16:32Nie przeszłam i nie zacznę tego cholerstwa. Za duzo negatywów ma ta dieta.