Cześć Chudzinki :-)
Jak tam dietka u Was?
U mnie wczoraj jako tako, bez szału...
Śniadanko w nocy w pracy, II śniadanie po drzemce i obiadek przed wyjściem do szkoły...a potem urwanie dupska...nie było czasu :-(
W efekcie zjadłam w ramach przekąski i kolacji 2 kawałeczki ciasta (sernika)...
Zła jestem o to ale trudno i idę...pędzę dalej!
Zakupy wczoraj robiłam ok 20tej i działam dalej!
gwiazdeczka1976
12 października 2015, 14:41Trwało to 7 miesięcy. Czasem był przestój, ale to normalne. Jeśli chodzi o ruch, to dwa razy w tygodniu godzina aerobiku (najlepiej w grupie, bo sama nigdy bym się tak nie zmotywowała) i co 4 dni szybki godzinny spacer. Oczywiście nadal się ruszam, aby to utrzymać. Ważę się w każdą sobotę. Wahania są w przedziale 0,8 kilograma. Jem ciasta w weekendy, w tygodniu też się skuszę na coś słodkiego np.:lody lub gorzką czekoladę-kilka kostek. Jem ciemne pieczywo, ryż, makaron, unikam sosów, nie słodzę. Najważniejsze jest regularne jedzenie co 3-4 godziny. Tego pilnuję z zegarkiem w ręku. Mi bardzo pomogły motywatory odchudzania, których jest pełno w necie. "Na początku będą pytać, po co to robisz. Później będą pytać, jak to zrobiłaś" Trzymaj się!
Idealnawaga1
12 października 2015, 14:47Dziękuję Ci bardzo :* dajesz wiarę w lepsze jutro :) Właśnie skojarzyłam sobie wczorajszą rozmowę z mężem, po co sie odchudzam, kocha mnie taka jaka jestem, w ogóle gruba nie jestem itp...ale wiem, że jak będę ważyć mniej, tak było juz przy 75kg to oczy mu się błyszczą jak patrzy na mnie....więc walczę dla siebie, dla niego i dla córy żeby miała zgrabną mamuśkę, która będzie miałą siły na rower,zabawy,spacery.
Hiroki
11 października 2015, 15:43Ciężko, kiedy jest tak mało czasu... Ale walcz dalej!
Idealnawaga1
11 października 2015, 16:16Walczę...poddać się nie mam zamiaru ;-)
gwiazdeczka1976
11 października 2015, 14:21Nie miej wyrzutów sumienia, tylko do przodu. Pokusy zawsze będą. Planuj wcześniej posiłki, pakuj w pudełka wieczorem, bo nie zawsze jest czas rano coś przygotować. Super są koktajle jako przekąska i też można zrobić je wcześniej, wygodne na wyjazdy. Ja na smacznie dopasowanej zrzuciłam 23 kg i już 2 miesiące udaje mi się wagę utrzymać, nie ważąc produktów. Powodzenia!
Idealnawaga1
11 października 2015, 16:10Wow! Pokłony! Normalnie podziwiam :-) to moje 18...no juz 16 to sie chowa przy Twoich 23 :-) w jakim czasie zrzuciłaś aż tyle? Dużo cwiczylas? Wow...
Kasia7111
11 października 2015, 13:55No podziwiam Cię. Taki zabiegany dzień a z dietka nie jest najgorzej. Tylko ten sernik troche przeszkadza. Lepiej jakis owoc miec pod reka w takich sytuacjach. Pozdrawiam :-)
Idealnawaga1
11 października 2015, 16:08Miałam sok, ale tak głupio wyciągnąć przy innych mamach gdzie siedziałyśmy z dziecmi...trudno, było minęło a teraz spinam poślady i działam :-)
Kasia7111
11 października 2015, 16:21Jasne :-) Pisze tak na przyszlosc, bo takie male potkniecia potrafia zniweczyc prace calego tygodnia. Wiem to z doswiadczenia, bo na diecie vi jestem od stycznia i dopuki przestrzegalam diety idealnoe to waga pieknie spadala, a kiedy zaczely pojawiac sie male odstepstwa to waga niestety zatrzymywala sie a za tym szlo zniechecenie i brak motywacji..... od wtorku wracam i wiem ze musze przestrzegac diety w 100% bo inaczej polegne :-(
aluna235
10 października 2015, 23:09Ja Ty taka jesteś zapracowana to wszystko spalisz, Chudzinko ;) Moc uścisków
Idealnawaga1
11 października 2015, 09:11To fakt...ciągle w biegu, nawet chwili na odpoczynek.
BridgetJones52
10 października 2015, 19:50Ja też dziś zjadłam dwa kawałki sernika z brzoskwiniami, do kawy: ( Dziś była impreza z okazji urodzin mojej Mamy. No cóż, takie wpadki każdemu się zdarzają, oby nie za często.
Idealnawaga1
10 października 2015, 20:48Jesteśmy tylko ludźmi...do tej pory opychałam się fast foodsmi, przekąskami, slodyczami wiec wczoraj poniekąd dobrze mi poszło...tyle pokus a ja wytrwałam przy serniku ;-)
grubciaakasia
10 października 2015, 17:42no zdarzyło się i trudno, ale teraz dalej przed siebie bez takich wpadek już!
Idealnawaga1
10 października 2015, 17:46Tak jest! :-)
Wena10
10 października 2015, 15:27Działaj,działaj....a z sernikiem...było minęło więc dalej do przodu:)
Idealnawaga1
10 października 2015, 16:00Dokładnie! Dzisiaj grzecznie sie trzymam...nawet wodę w kubeczkach odmierzam, żeby wiedzieć czy plan wykonam :-)
Nikua5
10 października 2015, 12:55Male potknięcie dopiro zaczynasz nie od razu Rzym zbudowano nei zrażaj się i wroć na właściwy tor i tak nie było tragicznie a sernik to "mniejsze zło" niz czekolada czy jakis fast food.Ja wczoraj miała cięzko bo nie mogłam jzu nic na noc jesc a głodna jak wilka byłam a córka mi spac nie chciała ale nie dalam się zacisłam zęby nie mam zxamiaru sie poddawac mam jużprzed oczami szczupła siebie i inaczej być nie może.pozdrowionka
Idealnawaga1
10 października 2015, 14:11O poddawać sie nie zamierzam, walczę dalej...zakupy wczoraj późno robiłam...ale na przygotowanie prowiantu na dzisiaj juz brakło mi czasu i siły, dlatego pobudka punkt 5 i miałam pół godziny na organizacje i udało sie :-) zaraz będę obiadek wcinać: filet makaron i brokuł z sosem z jogurtu naturalnego. Pozdrawiam :-)