Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14 czerwca DZIEŃ 28


Śniadanie: miseczka gotowane ryżu na mleku z podsmażanym jabłkiem z cynamonem i miodem
GRZECH: KABANOS
Obiad: mały gołąbek z ziemniakami i surówką
GRZECH: Zjadłam 3 bita
Kolacja: 2 kanapki z chlebem waza z twarogiem półtłustym i samorobionym dżemem z truskawek, salaterka jogurtu naturalnego z musli i miodem
Ćwiczenia: Killer z Ewą Chodakowską, i 7 minut ćwiczeń ze skalpelu.
Ostatnio strasznie ciężko mi się ćwiczy, w trakcie przerywam trening by zrobić sobie odpoczynek. Wcześniej tego nie robiłam. Czuję, że strasznie sobie odpuściłam. 
Czuję jakby kilogramy z dnia na dzień mi przybywały. Nie pilnuję się już z ilością jedzenia.
Przestałam jeść tyle owoców. Może to przez to, że nie mam czasu też się tym zająć. Sesja, itp. Nieee, to tylko wymówki. Nie chce mi się, pop prostu pewnie tak jest. Muszę się wziąć za siebie. Przez 2 dni jakoś skurczyć sobie żołądek, bo niedługo to będzie tragedia.... :(. Do dzieła Ola! Go ! Go !

2 GRZECHY !