Hej hej!
Jestem nowa na Vitalii, ale "stara" w odchudzaniu. Było już wiele prób i kilka nawet z dobrymi efektami, ale ostatnie kilka miesięcy.. porażka. Ale to nic!
W piątek wróciłam z niemal tygodniowego urlopu z moim Ukochanym. Dla mnie była to nagroda za pięknie ukończony semestr na studiach, dla Niego - odpoczynek od ciężkiej pracy. Mieszkając w specjalnie wynajętym mieszkaniu, przez cały tydzień meldowaliśmy się na śniadanie, obiad i kolację do dziadków. Wiadomo, jakie są babcie.. tak więc w skutku urlopowego szaleństwa przybyło mi dobre 2-3kg.
Wiecie, co jest świetne? Że nie załamuje mnie to.
Przysięgłam sobie, że zaraz po powrocie z Sandomierza wykupuję dietę i zapisuję się na nową siłownię dla kobiet w moim mieście - poprzednią zamknięto w maju zeszłego roku i miałam kilkumiesięczny zastój, bo nie chciałam iść na żadną inną siłownię.
Tak więc jestem! Konto założone, pierwszy wpis właśnie się pisze a ja fruwam do góry na samą myśl "jak pięknie może być do wakacji" ♥. Jutro po zajęciach idę na siłownię, wtedy też wykupuję dietę smacznie dopasowaną :)
Liczę, że bardzo się polubimy z takim jedzeniem - choć nie zamierzam w 100% zrezygnować z pizzy.. raz na jakiś czas pozwolę sobie na nią :D
Niech moc będzie ze mną, teraz na pewno się uda!
Anulka_81
21 lutego 2016, 23:29Piękny wpis!!!! Powodzenia kochana, na pewno się uda:-) !!!
iinvicta
22 lutego 2016, 19:29Dziękuję! Wierzę w to :)
.Rosalia.
21 lutego 2016, 22:28Gratuluję optymizmu, oby tak dalej - trzymaj się, i powodzonka! :)
iinvicta
22 lutego 2016, 19:33Dziękuję! Również życzę powodzenia! :)