Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3


Kolejny dzionek zaliczony pozytywnie. Dziś udało mi sie nie zjesć zadnego pieczywa. Dla mnie to wielki sukces. Jestem pieczywożerca i miesozerca. Myslami tez zbilżam sie powoli do tego aby do diety dołączyć ćwiczenia. Ale póki co powoli. Nie wszystko naraz. Trochę bałam sie tego weekendu. W wolne zawsze trudniej jak rodzinka podjada.Ale udało się. Teraz muszę pokombinować skąd wziąść kase na karnet na siłownie...., niby tylko 99 zł ale........z pustego to i salomon nie naleje. Ach
  • zaneta3034

    zaneta3034

    13 grudnia 2010, 22:07

    Jak narazie to pieknie Ci idzie-optymizm i zapał do pracy to juz jest połowa sukcesu-a cwiczonka dołącz jak najszybciej-zobaczysz ile daja zadowolenia-te endorfinki sa super