Siemka. Dobrze że już te święta się kończą. Koniec z leniuchowaniem. Jutro pobudka 5.45 i marsz do pracy. Trzeba spalic nadrobione kalorie. Kurcze szukałam w szafie dresu, getrów, ale przy przeprowadzce chyba wyrzuciłam. Znalazłam tylko dres ,ale taki do biegania po dworku... , a chciałam isć jutro na siłownie...........
Ciekawe ile waga rano pokaże....... z czym zaczynam walke po świętach.........