Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1029
Komentarzy: 13
Założony: 12 maja 2016
Ostatni wpis: 19 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
imationka

kobieta, 43 lat,

174 cm, 87.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2016 , Komentarze (2)

Odkad zaczelam diete ( juz ponad tydzien) - zaserwowalam sobie wiecej sportu, niz chyba przez caly ostatni rok :). Dzis pobilam juz sama siebie - bylam biegac - cale 45 min - zamieniajac bieg ( trucht), tylko 3 razy na szybki marsz na pare minut. Dla mnie to tyle - co dla innych maraton. Potem szybki pryszni i obowiazkowy peeling z kawy i oliwy. Zdrowy obiadek, pauza a potem jeszcze dlugi spacer z kijami zaliczylam. 

Dzis waga znowu pokazala lekki spadek - ale odnotuje go dopiero jutro - jezeli sie oczywiscie utrzyma 

Pozdrawiam 

18 maja 2016 , Komentarze (4)

Za mna pare bardzo dobrych dni. Byl jogging, byly rolki, byly wygibasy na macie w domu.

Do tego zdrowe papu ( duzo warzyw, kasz, rybki). 

I prosze - pare dni i 2 kg mniej.

Dzis sie pomierzylam i o dziwo ubylo mnie troche w centymetrach.

Zawartosc tluszczu niebezpiecznie wysoka 42% - zaczynalam od 47%. 

Wiec jest nadal bardzo, bardzo zle.

Ale najwazniejsze, ze widac efekty mojej pracy - a przychodzi mi to wyjatkowo latwo.

To jednak prawda, ze czlowiek musi sam zrozumiec i zaczac o siebie dbac sam dla siebie. Tak dlugo jak w glowie cos sie nie przestawi - nie ma szans na powodzenie. U mnie naszczescie wkoncu kliknelo - szkoda tylko, ze tak pozno.

Moje BMI pokaze " waga prawidlowa" przy 74 kg - jednak nadal bedzie to za wysoko. 

Chcialabym zejsc ponizej 25% tluszczu.

Wierze, ze sie uda!!

13 maja 2016 , Komentarze (3)

mialam dzis wspanialy dzien :)

Poranek tragiczny - zakwasy makabryczne - z lozka ciezko bylo wstac - bardzo ciezko - rece i nogi jakbym z bejsbola oberwala.

Ale dietki trzymalam sie swietnie - dzis postawilam na koktajle warzywne i rybke z grila.

O 18 sily wrocily, wzielam psa, wzielam meza, wzielam kijki i poszlam maszerowac - dzis szlo mi juz lepiej niz wczoraj - bardzo wazna jest technika - narazie musze sie bardzo koncentrowac, by bylo poprawnie. Pol godziny szybkiego marszu, potem wywijasy przy lawce ( a'la Lewandowska - jej niedawny filmik - moze ktos kojarzy), staralam sie jak moglam!! ( wiec jutro to juz na bank z lozka nie wstane :) ). I szybki marsz do domu. Zawsze jak na spacerach mijalam ludzi z kijkami - to troche mi sie smiac z nich chcialo. Nie wierzylam, ze to dziala!! A wierzcie mi dziala!! Poprawny chod dziala na nogi, posladki, brzuch, plecy, rece - wspanialy sport. Kiedys....dawno, dawno temu czesto biegalam, ( 25 kg mniej, pluca jeszcze nie zryte fajami - to biegac sie dalo). Dzis pewnie 100 metrow bym nie pokonala - .... Kto mi odpowie?? Jak czlowiek mogl sie tak zaniedbac, tak zapuscic?? Dlaczego czerwona lampa nie zaswiecila sie gdy zobaczylam 7 na wadze - wtedy bylo 5 kg - no ok - 5 kg to zadna tragedia - ale ddlaczego ta cholerna lampka nie zaswiecila sie, gdy na wadze zobaczylam 8 z przodu, a potem nagle 85. 

Pamietam ten dzien, 15 grudnia 2015. poszlam na zakupy by cos na Sylwestra kupic - tylko... Cholera... Jak oni nagle szyc zaczeli- numeracje pozmieniali?? Dlaczego nic nie pasuje?? Przyszlam do domu - znalazlam dawno zapomniana wage i zobaczylam 85!! Zalamalam sie - chcialam Sylwka odwolac - maz mnie przekonal - poszlam ubrana jak na stype - czarne spodnie, czarna bluzka ...ehhh ... Czlowiek to glupia istota - dlaczego otyli, puszysci, grubi mysla, ze w czarnym wygladaja lepiej?? Ja sie w zadnym kolorze nie czulam dobrze, ale w sklepach ciezko znalesc cos kolorowego na 44-46, wiec na imprezie dwoch na trzech otylych ubrani jak na stype. Dziwne - nigdy na to uwagi nie zwracalam - dopiero, gdy dolaczylam do owego zacnego grona :) . Waga 85 spowodowala, ze wpadlam w swojego rodzaju letarg - wszystko mi bylo juz obojetne.  Nadzieji na schudniecie wogole nie widzialam, Nadzieja poprostu dla mnie nie istniala.

Pare dni temu zrobilo mi sie duszno - byly upaly - a ja z takim bagarzem kg poszlam z dziecmi pograc w paletki - koszmar !! Jak mi bylo ciezko!! Twarz bordowa z wysilku ( moze z 5 min pogralam), cala zasapana, spocona jak wieprz - i bezsilna, bezbronna - nie umialam obronic sie przed wlasnymi slabosciami, przed moja niemoca - tak bardzo pragnelam grac z dziecmi - ale cielsko mi na to nie pozwolilo!! 

I znow wyciagnelam dawno zapomniana wage - i zobaczylam moje 90,5 :( moj osobisty rekord ( nie liczac ciaz - bo dobilam do 92 :) ). Ale stalo sie cos dziwnego!! Zniknal strach, zniknela niemoc!!! Obudzilam sie z letargu!! Jest moc !!!

Pozdrawiam

Dobranoc

12 maja 2016 , Komentarze (4)

witajcie...

Postanowilam napisac o swoich wzmaganiach, o mojej walce..

A w zasadzie to poczatku waliki, gdyz miesiacami probowalam sie wkoncu za siebie zabrac, ale sama nie wiedzac czemu - najzwyczajniej w swiecie - niepotrafilam.

Teraz, wkoncu mam nadzieje, ze nadszedl moj czas i uda mi sie!! Gleboko w to wierze!!

Jestem matka, zona, gospodynia, nauczycielka, pielegniarka i sprzataczka - jestem tez kobieta - niestety - o tym zapomnialam calkowicie. W natloku zadac, w pogoni wiecznej za czym, zapomnialam o sobie :( . I nagle z fajnej laseczki, zrobilo sie monstrum :( - te "nagle" trwalo ok 10 lat - ale szczerze mowiac nie wiem kiedy to zlecialo :(. Nagle przyszla kolejna wiosna i znowu w szafie wszystko za male :(. Co roku to samo - co roku wymiana garderoby - kiedys bylo 38 ( moj wymazony rozmiar), a dzis to juz 44 jest za ciasne, wiec trzeba sie wkoncu przyznac ze nosze rozmiar 46 - jakie to smutne i przygnebiajace!! 

Tak wiec dzis ruszylam tluste dupsko z kanapy - wzielam psa, wzielam kijki i ruszylam szybkim marszem , po30 min myslalam, ze ducha wyzione, przysiadlam na laweczce i probowalam wymyslec... Jak wrocic do domu hihi, zrobilam pauze - sily wrocily - wiec sie nawet troche " powyginalam" przy laweczce :) . 

Jak chyba wszyscy, stawiam na ruch i diete. Dieta zadna szczegolna - glownie bazowac bede na mz, ograniczeniu cukru, tluszczy, wiecej warzyw, wiecej owocow.

Dzis lekkie sniadanie, sok ze 3 jablek i obiad ( szpinak, jajko, i fasolka szparagowa) juz za mna. Potem salatka z warzyw z grilowanym cyckiem od kureczki.

Tak wiec waze 90,5 kg - marze o 68!! Uda sie ?? Pierwszy etap - musze dac gazu, aby sie znowu niezniechecic - to 78kg - wtedy bede swietowac!!! A potem juz spokojniej - do 68. Uda mi sie!!