Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(


Szlag,Szlag!!!!! Grrrr, ważenie... niestety nie byłam w toalecie i nie wiem ,czy to wina tego czy nie..ale waga stoi jak zaklęta:(( i jak tu czlowiek ma się  motywować ,myślalam ,ze chociaz kilka dag spadnie... ehhh :/ jakie to wszystko jest trudne. Jak wczesniej się odchudzałam efekty były szybkie, dzieki temu miałam powera i zawsze było do przodu... Wczoraj cwiczyłam oprocz chodakowskiej jeszcze cwiczenia z mel b na ramiona i plecy. Jezdziłam na rowerze.. sprzatanie.. przeciez spaliłam troche kcal :/

No ,ale trudno uzbroje się w cierpliwość.. nie poddam się to nie dramat.. ale takie smutne po prostu ,że człowiek się tak stara a efektów nie widać..Dziś jadłospis:

Śniadanie:2 PArówki Indykpol 200kcal + bułka wieloziarnista z sałata i pomidorem cienko posmarowana serkiem almette 200+150=350kcal

II Sniadanie: Sałatka z wczoraj z brokulami 200kcal

potem idę do pracy na 5 h i wypije jogurt pitny  400g 1,3% tłuszczu wanioiowy 280kcal

obiad:zupa szczawiowa 200kcal + 2 pałki z surówka300kcal razem 500kcal

kolacja: bulka wieloziarnista 50g + serek cienko almette sałata , wędlina pomidor ogórek 170kcal

ide do pracy na 12-17 dlatego znowu wszystko inaczej. Ale dziś to pół biedy , jutro mama 9 h , ale przerwa poł godziny..musze się zastanowić jak to podzielić ,żeby było dobrze..bo głodna bede na pewno ,ale nic na to nie poradze...

  • Julia1993

    Julia1993

    11 maja 2014, 09:28

    Ja miałam podobnie.. kiedyś tak szybko waga leciała, a teraz jakaś dziwna - stanęła i koniec. Ale.. nie przejmuj się kochana, za to na pewno cm. ci spadły.. : )