Zastanawiam się czy ja po prostu genetycznie nie jestem uwarunkowana tak ,że już nie schudne ,bo taką mam budowe ciała i już.. No w sumie chudsza niz teraz to ja nigdy nie byłam. Zanim sie roztyłam to mniej więcej bylam jak teraz.. U mnie w rodzinie kazdy jest raczej postawny.. oprócz jednego brata , który ma problem bo jest za chudy,,ale pozostale 6 osob jest raczej przy kości, teraz to jestem najszczuplejsza z całej rodziny... Ehhh:( chyba nie pozostaje mi nic innego jak zaakceptować siebie taką jaka jestem i iceszyć się życiem.. choć problemy narastaja. Firma mojego narzeczonego ogłosiła upadłość :( zaraz będzie bezrobotny... :( i zacznie się mega oszczedzanie , bede musiala zrezygnować z moich dietetycznych osobnych obiadów.. mam dola :(((((((((
grupciaa
13 maja 2014, 11:27NIe zniechęcaj się, nikt na nic nie jest skazany. Tym bardziej wiedząc jak jest w waszej rodzie, powinnaś się zastanowić czy Ci to pasuje ? Nie jest powiedziane że taka masz być, rozejrzy się ile dziewczyn /kobiet mężczyzn na portalu zaczęło walczyć o siebie. Nikt nie mówi że musisz wykupić diety, usiądź spokojnie pomyśl czy chcesz zacząć dietę, wybierz jedną taka która ci nie zaszkodzi, pomyśl czy jesteś na coś uczulona jeżeli tak to musisz tak dobrać "dietę" żebyś sobie najdzie nie zaszkodziła. Możesz sama spróbować zawalczyć o siebie możesz iść do dietetyka. Sama wzierałam się za siebie 2 lata temu idzie mi powoli ale coś leci cóż rośnie stosuję MŻ + ruch = spadek kg Musisz być teraz podwójnie silna 1) dla siebie bo zaczynają się zmiany zjedzeniem u ciebie 2) dla narzeczonego. PS. NIEZASŁANIAJ SIĘ ŻE WSZYSCY W RODZINIE SA TACY CZY INNI. najważniejsze żebyś sama tego tak bardzo chciała żeby zacząć walczyć o lepsze samopoczucie ! powadzenia