Nadal wygrywam.
Nadal walczę.
Dziś przyszła wagę, ale póki co odstawiam ją w kąt do czwartku.
Bo w czwartek jeśli zdarzę to ważenie i mierzenia.
A jak nie to zrobie to w piątek!
Dieta na plus.
I co do mojego postanowienia 2 dzień bez słodyczy!
Do tego godzina cardio na siłowni.
Wyszłam z siłowni z dosłownie mokrą koszulką....
Nic nie smakuje lepiej niż satysfakcja i duma z siebie!
Więc nie ciasteczko czy czekolada
tylko ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!
melisssa987
30 stycznia 2013, 11:01masz racje;) zazdroszcze Ci uporu i dazenia do dobrej formy ;))) mam siedzany tryb zycia.. wiekszosc dnia w pracy siedze przy komputerze.. wieczorem jak juz mam wiecej czasu siedze nad ksiazkami bo studiuje... dlatego ograniczam jedzenie do minimum... waze 59 kg nie jest zle.. nie mam odstajacego brzucha..nic mi nie wisi.. ale jakos jak zle sie czuje sama ze soba.. wazylam juz 49 kg i to tez nie jest waga dla mnie.. 55 wymarzona liczba ;) biore sie za siebie:)) powodzenia
astoriaa
29 stycznia 2013, 23:20to ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć jest takie trudne... ;) dzięki za komplementy ;))) powodzenia ! ;)
Neluniaa
29 stycznia 2013, 22:15No wiem jaki to etap, też miałam taki, gdy ćwiczyłam regularnie, teraz mi się wydaję z kolei , że ćwiczę za mało i weż mi tu dogodź , pomieszanie z poplataniem :((
Neluniaa
29 stycznia 2013, 21:57No wiem wiem, właśnie tylko nie wiem na ile mi starczy zapału, do tego 1.15h dodałam jeszcze 10 minut mel b na pupę :D :P
Fit.Sport.Girl
29 stycznia 2013, 21:17dziękuje Ci bardzo ;) również życzę powodzenia!
Cookie89
29 stycznia 2013, 19:56A już na szczęście po egzaminie. Tylko zanim ja to wszystko ponadrabiam u Was to 5 dni minie :D Gratuluję cierpliwości ja bym się chyba od razu zważyła :D