Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak iść na imprezę i nie zepsuć całej diety ?


                    No właśnie ! Wczorajszy wieczór był całkowitą tragedią. W ciągu dnia trzymałam się swoich postanowień i szło mi całkiem dobrze, ale wieczorem.  Poszłam na imprezę i co tu dużo mówić. Zjadłam masę chipsów, pizzę i wypiłam sporo piwa - reasumując tragedia, przed chwilą się ważyłam i już z pięknego 57.20 zrobiło się 57.70.   


 


 
            Jakie są wasze sposoby, żeby trzymać się w ekstremalnych sytuacjach DIETY m.in weekendowe imprezy, wyjście do restauracji czy nawet zrezygnowanie z popcornu w kinie? 






I HOPE



                                                                                                                                        
dzisiejsze posiłki
1. śniadanie owsianka 200
2.II śniadanie kanapka z szynką 130 , jogurt pitny 100, cukierek michałek 80
3. obiad  ziemniaki puree 184,  gulasz wołowy 280 , mizeria 130
4.kolacja płatki kukurydziane 220  mleko do płatków 260 =480
                                                                             
                                                                    1588 kalorie
dużo za dużo, płatki same w sobie nie są aż tak kaloryczne, ale mleko 



  • ania821

    ania821

    6 marca 2014, 00:05

    nie chodzic na imprezy :P

  • Saineko

    Saineko

    1 marca 2014, 10:48

    Wiesz, to wcale nie jest takie trudne. W każdej restauracji są zdrowsze rzeczy, jakieś sałatki czy zupy, do kina wziąć butelkę z wodą i ewentualnie jakieś owoce suszone. Poza tym popcorn wcale nie jest aż tak kaloryczny w porównaniu z czipsami, oczywiście bez dodatku góry masła. Gorzej z wyjściami na piwo do pubu, bo jakoś sałatka do piwa mi się nie widzi :(