Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak niesamowicie dawno
6 września 2013
..... nie pisałam, aż sie sama zdziwiłam,że pomyslałąm,że napiszę dziś pare słów. Już aż sama sie przeraziłąm,że tak dawno I tak długo nie można nie pisać, no bo jak to tak. Wprawdzie dzisiaj tylko pare słów, a jutro napiszę, bo już nie robię w restauracji tej dodatkowej u mojego włąściciela mieszkania. Wakacje się skończyły , ruch zmalał, nie ma tak busy, to juz nie jestem potrzebna. A wogóle mam dość tej tam pracy, bo więcej czekania pójdę, nie pójdę dzień rozwalony, inne rzeczy stoją rzadko tam chodziłam a musiałam być w pogotowiu. Wystarczy mi, ....A dzisiaj już zajrzałam do komputera , ale zabardzo nie miałam czasu, bo przyszły dzieci. To wprawdzie dzień w którym się urodziłąm, ale nie obchodzę urodzin, tzn w tym roku oznajmiłam rodzinie dzieciom,ze nie obchodzę urodzin, bo ostatnio od kiedy tu jestem to zrobiłam , jako że jeszcze nie byłam ochrzczona w Zborze Świadków Jehowy, a oni jak wiadomo nie obchodzą. Tak zrobiłam w ubiegłym roku, bo cóż języka człowiek nie znał, to nie chodziło się do zboru I jakoś chciało się wejść tu w jakieś grono znajomych.To były takie spotkania. Teraz trzeba już do tego podejść jak należy. A dzieci były porobić różne rzeczy na komputerze, wydrukować karty pokładowe, bo lecą do Polski za kilka dni, poza tym zamóiliśmy książki z Empiku, bo syn miał taki kupon nagrodowyza ankiety na sto złotych wybrania książek w Empiku. Wybraliśmy trzy o tematyce ezoterycznej. Myslę ,że będą ciekawe. No I tak posiedzieliśmy miło z dziećmi. Aha dieta już od dwóch dni zaczynam wreszcie chyba wyrównam ogranicze to jedzenie zawsze po takim odejściu niekontrolowaniu trudno tak o drazu zacząć dietowo jeść I to wszystko. Wprawdzie dzisiaj nie ćwiczyłam, a wczoraj nie mogłąm dokończyć bo tak słabo się poczułam, I wiem ,że to mi poszkodziła nadmierna ilość magnezu bo wzięłam rano 100mg I w południe też I to okazało się za dużo, bo słabo się poczułam, mało człowiek nie zejdzie. Tylko swoje leczenie duchowe wówczas stosuję, seanse. Wypiłam jeszcze do tego kawę normalną z kofeiną ,żeby tą nadmierną ilość magnezu wypłukać . Nie za bardzo dobrze jest na sobie eksperymentować.... wiecie , myślę,że byłam bardzo blisko zejścia, ale nie martwcie się, już jest dobrze. A ilość magnezu wypraktykowałąm - na sobie. Teraz wiem ile mogę brać. W porzo....To tak na razie tyle. Jestem, żyję, miło Was witam, do usłyszenia jutro, pa
irena.53
10 września 2013, 15:40Bardzo dziękuję za życzenia - po prostu bardzo mi miło, że napisała osoba, która jeszcze do mnie nie pisała I myślałąm,że mnie nie lubi. A tu ot ! .... Serdeczności dla wszystkich
Cocunia13
8 września 2013, 14:19No to sie ciesze, ze zyjesz i wszystko ok;)) Wiecej nie eksperymentuj....to moze byc niebezpieczne;))) Przesylam spoznione zyczonka....spelnienia marzen i duza buzka;)))