Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy wpis ...


Tradycyjnie po tygodniu cos wpisać,  bo I panie napisały komentarze miłe zresztą I  troskliwe ...  A u nas pogoda piekna,  nawet  niesamowite jak na Anglię  ,ze drugi miesiąc jest slonecznie.  Ludzie bardzo korzystają ze spacerów - ida I idą. Anglicy bardzo lubieja spacerować, to naród który ma czas, z niczym sie nie spieszy. I dobrze , I mają rację. Też postanowiłam sobie spacerować, I dzisiaj spacerowaląm. A tak to wczoraj oglądałyśmy kolejne mieszkanie, w piatek zaś byłyśmy u starszej córki, wypełniałysmy papiery do agencji mieszkaniowej..Wiec też był spacer.  Panie pytają czy lepiej  ze mną,  a wiec  niby nie jest źle, to znaczy bardzo muszę sie pilnowaćbo pare dni temu wyszłam  do miasta,żeby cos kupić mamie dziewczyny syna gdyz ta wyjeżdżała na jej urodziny, wiec na present. Wyszłam  I tak jakos dziwnie, myslę, czemu tak trzesą mi sie ręce  I nogi. A to córka mówi a to czasem  nie zgłodu .... Tak że musze dbać żeby nie wyjść zbyt głodna bo spadki cukru tak zaczynaja mi sie objawiać, jakos tak czesto słabo mi jest...Coby cukrzycy nie mieć.  Ale nie jest źle...   Więc wróciła ta synowa ( prawie synowa)  I także przywiozła mi present , ładną bluzeczkę. Polska,  bo na Łotwie wiekszość towarów jest z Polski, ale ładna rzecz. Synowi pani(mama) dała złoty łańcuch, no ,że naprawdę////!   Co za kobieta ...!Az niepotrzebnie, ale cóż chciała  ....  chciała byc miła.   Aha  soków z wołowiny nie piję bo nawet nie wiem  jak, a I czasu nie mam,zeby sobie robić jakies mikstury. Nie ma czasu, bo ten dzień tak szybko zleci. Rano wroci sie z pracy, to coś pozmywam,  kapiel, sniadanie,i juz po jedenastej, potem troche spię, to 14- sta - 15-sta. Bo muszę, poniewaz przedtem nie spalam  I opadłam z sił,  a wstaję o 5-tej rano, spie 4,5  5godzin, to za mało jak dla 60 -cio letniej pani. I wyszło  troche gorsza forma. A ogólnie to w temacie odchudzania,  to trzymam ostatnio troche racjonalniejsze odżuwianie,  czuje ,że troche schudłam  ale nie ważę się, kiedyś tam zajdę do sklepu z wagą to sie zważę.  Dobrze jest,że jest zracjonalizowane to odżywianie ,mądrzejsze.Robie tez brzuszki, a myslę że do cwiczeń wrócę powoli,  po troche... Giga zaleca pilates I callanetics.  Nie zapaominam  czasami ćwiczyłam  I myslę,że będę cwiczyć...  Dobra rada,   serdeczna .......  A tak   to czekamy na zmiane mieszkania,   czekam  także na książki wysłane mi z księgarni wysyłkowej z Warszawy, bo zamówiłam  sobie 18 książek I pare płyt relaksacyjnych .  Więc  czekam   na to bogactwo  książek., juz nie moge sie doczekać.  Chyba że to przyjdzie   nie jakas oszustowa księgarnia ,  no nie .   ?..  Po południu zaś coś piszę,  czytam,  robie brzuszki, I staram sie pomedytować, wyciszyć zrekasować....  albo idziemyz córką na zakupy....  No I tak to dzisiaj wpis bez rewelacji I sensacji, ale I takie muszą być  Ale z ciekawością I także troska zagląda sie tutaj, bo człowiek zżyje sie z ludźmi I zaprzyjaźni .... tak,  tak  zaprzyjaźni .....     Więc tymczasem   pożegnam się,    życząc Wam szczęścia I zdrowia ..... Buziaki,  pa 

  • araksol

    araksol

    22 lipca 2014, 14:04

    tyle książek na raz? Bogactwo...

  • alhe11

    alhe11

    22 lipca 2014, 07:59

    Witam Irenko, wiem jak to jest, jak czlowiek malo spi, potem caly dzien jest na nic. Czasami w srodku nocy albo nad ranem, jak sie obudze, to biore melatonine zeby jeszcze troche dospac. No tyle ksiazek zamowilas - ale z Ciebie mol ksiazkowy ! jest mi to sympatyczne, bo ja tez jestem mol ksiazkowy, ale 18 ksiazek na raz to jeszcze nie kupowalam. Glownie, zebys miala dosyc miejsca na te ksiazki. Zycze milego dnia !

  • leon42

    leon42

    21 lipca 2014, 22:28

    Trzymam kciuki z mieszkaniem. ..)) życzę dobrego relaksu przy czytaniu książki :))