Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Roboczy tytul


Powitać tylko chciałam,  bo myslę,że narzekać już nie będę, bo po co...  Niezbyt ostatnio trzymam dietę,nie ćwiczę, z dieta tez tak sobie,  czasami połknie się wszystko . Nawet ciasta kupiłam bo polskiego nam sie chciało, no I zanieśc do pracy chciałąm  dla mojej współpracownicy, I przyjaciółki.  Lubi nasze - polskie ciasto. Takie leciutkie biszkoptowe  z kremami...  Ona sama piecze, nawet dla różnych znajomych, ale ona zawsze "szokolejt" tzn czekoladowe, z dodanym kakaem, zwyczajny murzynek, babeczki takie same. Nie żebym  chciałą  powiedzieć coś niefajnego o mojej przyjaciółce -  nie.  Ale rzeczywiści anglicy  to oni tak skromnie, byle czym sie najedzą.  Skromni są, pokorni też.  Wywodzi się to z wielkiej biedy, gdzie gotowało sie w garnku wszystko I groch, I kasza I soczewica, I jeszcze do tego był makaron.  Ale wiecie  takie coś jest w sklepach w woreczkach sama kupiłam, raz chyba gotowałąm I było nawet bardzo dobre. teraz tez kiedyś kupiłam   - ugotuję.  Ostatnio w czwartek  byłam na emergency, czyli pogotowiu, pojechałąm   bo juz miałąm dość tych cierpień z bólem serca, bądź nad sercem  jakieś żyły, aorty. Coś tam  na ekg pokazało  położyli mnie na oddział ale tylko na jeden dzień, niby najgorzej nie było, bo pocieszali mnie,że blood test ddobry. Badanie krwi, ale doktorka kazałą przyjsc do niej do szpitala za miesiąc.  przyslą mi zaproszenie.   I kazali relaks, relaks( rilaks,rilaks) odpoczywać.  Wiem I wierze że będzie dobrze, tylko troche teraz wypoczywać.  Kurcze  poszłąm  przedwczoraj  do przychodni rozbolało mnie po drodze, ale fakt przeszłam sie jakieś około 12 kilometrów. To tyle mojej aktywności ostatnio, a tak to tylko piechota do pracy, z pracy I czasem  na zakupy.  Leczenie duchowe cały czas  uskuteczniam I wiem  że dzięki temu żyję, kiedyś także udało mi sie ujsc cało  w tym takim  rozemocjonowanym życiu.   Tak ,że emocje mnie zabijają  - sorry, teraz piszę to zartobliwie, bo spokojna jestem tamto rozpaczanie o dzieci  myslę że to już troche mniejsze jest. Spokojna jestem....   No I tak  niczego ciekaweo nie napiszę ....Robię swoje , raczej siedzę w domu, czytam,  piszę notatki - I zamierzam  zacząć pisać ksiązkę, choc pierwszej jeszcze nie wydałąm  bo długo sie korekta robi, ale Luizka  ( corka co mieszka ze mną ) pisałą do starszej  to ta odpisała  że robi I skończy raczej szybko, bo zostalo niedużo.  (Przeraziła się,żeby to matce skończyć,  bo jeszcze mogłaby umrzeć ) Sorry ja tylko tak - jeszcze pożyję, bo chyba wiem  kiedy to sie stanie.   -   -    A tak to uczę się angielskiego, dzisiaj czytałam  z gazety  taki apel o kotkach,ż eposzukują domu kochającego,  z sierocińca dla zwierząt, bo mamy tu w Southporcie.  Cieszy mnie ,że mogę juz tak bardziej zrozumiale poczytac gazetę, choc wiele słów musze jeszcze sobie przetłumaczyć.   Wiadomo....a ten szpital  to chciałąm  ,żeby szybciej wiedzieć co I jak,  bo zanim  dolekarki zanim by appointment na badania, wszystko by trwało, a tak to juz wiem,że najtragiczniej nie jest.  Zrobiłam sie jakas taka spokojniesza.... Postawiłam na jedną kartę, albo rybki albo akwarium.  No I to na tyle, myslę,że znajde sobie jakies lzejsze cwiczenia I zacznę troche cwiczyć .  To tymczasem,  pa   - pozdrawiam  -Irena    

  • irena.53

    irena.53

    24 listopada 2014, 17:32

    Aha I dziękuję alhe, bo rzeczywiście trzeba wziąć się za jakąś wreszcie dietę .. .doktorka w szpitalu tez wspominałą .... ba może troche przyganiałą ...

  • irena.53

    irena.53

    24 listopada 2014, 17:30

    Dziękuję wszystkim za dobre, komentarze... I prawdą jest ,że I wyższa waga plus ujemne emocje szkodzą zwłaszcza sercu. Słusznie,że trzeba przestac przeżywać zwłaszcza sprawy dzieci, bo trzeba im dac samym zyć swoim życiem . To wiem, I myslę,że opornie choc opornie ale mi ta nauka powoli wchodzi do głowy... Aha a w obcymkraju I niemłoda głową nauka słabiej idzie I stress jest. Ale będzie dobrze ...

  • leon42

    leon42

    24 listopada 2014, 11:37

    Pełnego powrotu do zdrowia życzę:))

  • Enchantress

    Enchantress

    24 listopada 2014, 08:32

    Mam nadzieję, że po badaniach i wizycie kontrolnej zaproponują leczenie Twojego skołatanego serca. Z angielskim myślę radzisz sobie coraz lepiej. Brawo. Miłego dnia.

  • alhe11

    alhe11

    24 listopada 2014, 07:09

    Mila Irenko, przykro mi, ze ukazala sie u Ciebie slabosc serca. Musisz zadbac o siebie , ale to Ty wiesz. Moze jednak wzielabys sie porzadnie za jakas diete zeby schudnac ? Masz tam ciezko bez doskonalej znajomosci jezyka, a to juz duzy stres. Czy nie zajadasz emocji ? Wyzsza waga plus ujemne emocje bardzo szkodza sercu. Zycze duzo sily Twojemu serduszku !

  • iwonaanna2014

    iwonaanna2014

    23 listopada 2014, 23:46

    Pozdrawiam Cie serdecznie - Iwonka ♥