Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak coś wyjaśnić.....


Tak to wczoraj może niektórzy ,(ły)że może ja nie lubię z zasady tej dziewczyny mojego syna.. Nie trzeba tak myśleć,  bo nigdy nie jest wszystko czarne, chyba ,że zdarzają sie osoby same czarne, to widzą wszystko czarne.   Nie ....  u mnie tak nie jest,  zresztą my wszyscy w rodzinie bardziej wolimy widzieć dobre strony I przeczekać dać szansę ,ze osoba zmieni sie zacznie pracować nad sobą , modlić czy wkładać sobie pozytywne wzorce ,myślowe czy tak różnie jak to sie robi.  I my lubimy Esmirę,  bo można ja lubić , jest wesoła  kontaktowa lubi otaczać sie ludźmi czyli troche przyjacielska jest  nakrmi, troche I zteszta łatwo da innemu  czymś sie podzieli.  Ale ,że aktorka jest to fakt....No I prosta, żeby nie powiedzieć prostacka.Czasami. -   Czasami właściwie  prostota jest wielka zaletą,  bo zbyt wielu, łatwo kogoś biedniejszego czy gorzej prosperującego -  czy wygladającego - to odrzuca. Ja osobiście pewne te proste rzeczy bardzo cenię.   Bo nie wszyscy czy nie wielu sie na pewne zachowania (proste takie zdecyduje).Już nie wyjaśniając. To tak gwoli wyjaśnieniu,  bo to często nasuwa sie ,że ooo.... to jak mowią krytyczne rzeczy to juz na umór innych nie widzą, czy nie doceniają ich . Często tak jest... A na dowód ,że I ja nie jestem   potworem,   to powiem,że ona mnie też lubi(lubiła?)bo zawsze mnie ucałowałą  mowi mamuś,  coś tam we mnie docenia też.  Tylko  nie lubi,żeby pewne rzeczy mówić prosto czy próbowac ją zmieniać, a ja tez I czesto mówię prosto w oczy (ale prawdę )  Tak, tylko,że ona dla kazdego bywa sybiektywna, I tez powiedziałąm  jej - jej głębokie skrywane cechy( czyli zawziętość, mściwość, nienawiść. Aa, zresztą każdy wie, że zawzietość nie wypływa z miłośći, tylko z nienawiści.  Tak trudna ze mnie sztuka - bywa że mówię prosto w oczy. Nie jestem  wspaniałą dyplomatką. No I dlatego nie wolno mi sie wpie   -  -  -  -, bo może I syn będzie na to uczulony I będzie musiała cos zmienić?..... A tak jak nikt nie będzie sie.... nooo to jest fajno. No I taki durny ze mnie człowiek, że chciałąbym   wszystkich zmienić , - a to dlatego ,ze wiem  że Kosmos - Bog tego od nas oczekuje. Ize to warto, bo wrócimy do życia, to zeby nasz los I nasza dola była lepsza zeby nam sie szczęsliwiej żyło.    A juz napewno nie chciałąbym zeby moj syn, moje dzieci męczyły sie w przyszlych wcieleniach. I cierpiały tam  po odejsciu, gdy tutaj żyły źle, grzesznie nie czyniąc dobrego ludziom tylko mając nienawiść.  I to mną powoduje....że robię czasami zbyt nie w czas nie w pore, nie tak. Ale robie I walczę .....A najbardziej  mam na mysli,że robiąc tutaj podłe rzeczy, to po odejściu tam jest takie straszne cierpienie !! !  Tak strasznie cierpią te osoby bo widza wszystko już nie tak jak człowiek subiektywnie, tylko przez pryzmat Prawdy Uniwersalnej. Stają sie PRAWDĄ, to każda rzecz źle uczyniona komuś boli.... Bardzo Boli, strasznie się Cierpi. Gdyby ludzie wiedzieli to wierzyli , to niejeden ze swojej Złej drogi by zawrócił.    Eee....wystarczy...

A tak to co.....pogoda w przeciwieństwie do wczorajszej  gorsza, szaro, chmury, pewnie będzie padać. A ja bardzo cieszę się,bo jestem  zmuszona zacząć na nowo ćwiczenia. Ponieważ byłam  u tego Ortopedy, na tej niby fizjoterapii, z moim  skrzywionym  kręgosłupem... I po badaniu lekarz zalecił mi ćwiczenia, takie korygujące - mówi,że wielu ludzi ma skrzywione kręgosłupy I żyją bez bólu. Ja także żyłam  w miarę dobrze, latami, bez bólu, a mam skrzywienie kregosłupa już z dzieciństwa.  Teraz cos rozbolal mi co pisałąm   przed dwoma miesiącami.  Jest dużo lepiej jak zrobilam   leczenie kwantowe, minimalnie czasami go iodczuję, no ale jak lekarz kazał ćwiczyć, to będę. Włąsciwie już ćwicze dwa - trzeci dzień. Uciesz\yłam sie bardzo, bo to zmusi mnie do ćwiczeń. I tak mówię, że jak czegoś chcesz ( a chciałąm  ćwiczyć, I tylko czekałąm  kiedy coś mnie takiego dobrego natchnie). Jak czegos chcesz to Kosmos znajdzie na to sposób... No I ooo..... jest sposób .  Więc ćwiczę I będę ...A wogóle to powiedział ,ze mam bardzo dobra formę jak schylając się dotknęłam całymi rękoma podłogi.  Całe życie byłam   cwiczeniowa, aktywna....   może nie zawsze cwiczenia,  co aktywność,....różna praca..działąnie.  Tak,że lepiej jest. No I takie tam, różne....na moim  ogródku  wczoraj po pracy troche popracowałąm   - miałąm tam troche...I jakieś kwiatki zaczęły mi kwitnąć, takie malutkie jak tulipany, ale maciupkie miniaturowe.  A wogóle sa miniaturowe tulipanki.? -  ..I zaczynają kwitnąć  te lilie, czy jak one tam, zapomniałąm  . No I tak macie rację. Trzeba to inaczej, tak  jak śpiewam dzisiaj. -   -  - Cyt z piosenki Jacka Kaczmarskiego -   " Jeszcze będzie czas umierać , Żyjmy tu I teraz ,.."I tym akcentem pożegnam sie .. mówiąc Miłej Niedzieli..... I

  • benatka1967

    benatka1967

    20 kwietnia 2015, 11:05

    trudne sprawy poruszyłaś , zawsze się martwimy o bliskich , trudno o dystans niestety

    • irena.53

      irena.53

      26 kwietnia 2015, 17:14

      To tez jest fajne I wartościowe,że nie komentując I nie podpowiadająć co I jak, a juz najbardziej - nie krytykująć życzliwie dyplomatycznie zabrałąś głoś.To miłe - I mądre. Pa

  • alhe11

    alhe11

    20 kwietnia 2015, 07:02

    Jak slusznie napisala Dorota1953, nie wtracaj sie w zycie syna, jest dorosly i odpowiada za siebie . Modl sie za niegoi za nia, ale niechodz do nich i daj im spokoj. Przed corkami tez o niej nie mow zle. Powodzenia ! raczej skup sie na swoim zdrowiu.

    • irena.53

      irena.53

      26 kwietnia 2015, 17:09

      Zupełnie się z Tobą zgadzam..... wszystkie te prawdy wiem.... I myslę,że stosuję....to tylko chwilowe oburzenie I obrażenie, alle już po nim nie ma śladu,,, Buziaczki,pa...

  • alhe11

    alhe11

    20 kwietnia 2015, 06:59

    Nie staraj sie zmieniac innych ale zmieniaj siebie. Jak te zmiany beda dobre, to innych zainspirujesz. Bedziesz dawala dobry przyklad a to jest najwazniejsze.

  • Dorota1953

    Dorota1953

    19 kwietnia 2015, 17:02

    Nie twierdziłam, że Ty nie lubisz dziewczyny swojego syna. Jeżeli zajmujesz się tym o czym piszesz, nie powinno być w Tobie nienawiści :) Jak wiesz przychodzimy na ten świat z pewną karmą i tylko od nas zależy jak ta karma się potoczy. Pewne zdarzenia jesteśmy w stanie zmienić inne nie. Nie mamy też wpływu na postępowanie innych ludzi. Możemy im coś radzić, ale to oni dostali "wolną wolę" i decyzja należy tylko do nich i oni będą kiedyś za te decyzje odpowiadać. Skup się bardziej na doskonaleniu swojej osobowości niż wtrącaniu się w życie swojego syna. Przetnij pępowinę i pozwól mu żyć po swojemu. Co ma być, to będzie :)