I tak czas leci, I znowu zleciał rok, I juz jesień.. A u nas pogodaot taka sobie, ostatnio to nawet dość zimno sie zrobiło..ale z deszczami skapo. Mało jak na Anglię. A taka sucha aura to pewnie dośc ostrą zimę zapowiada. Ale niech będzie jak chce..A co u mnie. Pracuję jeszcze w tej restauracji, czekam. Odpisali z Department Wetherspoon że proponują spotkanie. Odwlekłam to troche, bo zaproponowali,ze moge wziąć koleżankę z pracy, bo mamy teraz Polkę u nas - Izabelę. Powiedziała ,że pojdzie , ale odwlekło się, bo ona nie wie, kiedy wezwą jej męża do szpitala na badanie, bo raka chlopak ma, więc nie wiadomo kiedy mogą go wezwać, no, a ona musi z nim jechać nawet jako tłumacz, bo chlopak słabo po angielsku mówi. I takie to, wiec zaproponowałam ,że napiszemy,żeby w weekend skoro go w weekendy nie wzywają. Nie będe tu naswietlaac swoich wizji jak to będzie I co ja widzę , czy co ja wiem. Duchem oczywiscie... To co ja czuje.. Poczekamy, zobaczymy..W kazdym ądż razie jestem spokojna , powierzyłam to Siłom Wyższym, powierzylam to Bogu, a raczej mtym Jego [pracownikom, Istotom Duchowym. Bo jja jesetm słaba, nigdy niczego nie wygrałąm, nigdy niczego nie wygrywam, nie załatwię pomyślnie, a skoro tak to lepiej się wyłaczyć , dać spokój , a Wszechsiat załatwi to lepiej. To wszystko dało mi dobrze w kość, wiec już dam spokój, boli mnie serce, I wszystko , tak,że czasem lewą ręką ruszyć nie mogę, a wogóle ramionami oboma ruszać czasami trudno. No,ale trzymam to..Jednego dnia byłam już tak opadnięta z sił ,że zdecydowałam się na danie im wypowiedzenia, - ale myslałam I myslałąm, że to może niedobry czas, przed tym spotkaniem...że potraktują mnie już gorzej - nie jak pracownika , tylko ot aaa baba się zwalnia, to jakoś to zbędziemy. Chociaz nie wiem, moż esie mylę. Ale jak tak myślałąm, I wieczorem, to przysniło mi sie I przysniło mi się I zinterpretowałam ,że to nie będzie dobrze, bo skoro wysiadę , to zblądzę. Wiec powiedziałam,że nie wysiadam jeszcze z tego autobusu. Chociaz apropos ...to nie autobus mi sie snił, a inny pojazd. Zawsze tak mam, jak chcę coś wiedzieć, to myslę wieczorem przed snem, myslę , skupiam się tylko na tym ...I w nocy mam odpowiedż. Tak było I przedostatnim razem.liedy to będąc taka zmęczoną, tak bardzo I okrutnie, I choc biore sporo suplementów, to zaczęłam medytować , mysleć , co jest czego mi potrzeba, żeby jakoś szybciej I bardziej podnieść swoje siły, odzyskać sprawniejsze mitochondria, żeby tej energii produkowaly wiecej. No I skoro tak myslałąm to sni mi się, ze przyniesli taaak dużo siarki, tego MSM. a To siarka jest. Trochę zwiekszyłam o jedna tabletkę czasami o dwie. Za kilka dni pojdę na pobranie krwi, bo chcę sprawdzić poziomy, zwlaszcza /witD, ale I magnezu,..zelaza, wapnia, czy tych innych rzeczy które rutynowo robią, - bo na prywatna to jakoś nie mogę się zdecydować, żeby robić prywatnie badania kkrwi... I placić. Chcę wreszcie odłożyć troche grosza, może wreszcie wydam tą książkę, chociaż jakąś niedużą ilość, bo tak mnie ktoś informował , że bez dofinansowania , to chyba sie nie da. Na szczęscie teraz pracując w dwóch pracach mogę troche odłlżyć. Powoli to idzie , bo powoili, ale sie troche odkłada. A tak wogóle to troche się wyciszyłam, a to dlatego,że zdrowie troche mi się daje we znaki. Ribiłam EKG, ECHO SERCA, no I nie wyszło zbyt dobrze, o czym zrsztą wiedziałąm. Przerosnięty mięsień sercowy, boli mnie cały niemal czas. Nie powinnam już pracować. Mysle ,że wkrótce zwolnię sie z restauracji najpierw. Bo w Carehomie to mi jakoś głupio, bo ja nie lubie tak szybko po rozpoczęciu pracy. Nie chcę zawieść manager, nie chce jej zawieść, bo to wspaniała kobieta jest. A tak apropos , dzisiaj miałąm wiecej pracy..bo trzeba było wszystko odkażąć , wszystko czego można dotknąć, a więc fotele, klamki framugi od drzwi, poreczę gzymsy, na korytarzach., stoliki dokładnie, zresztąś ja jak to ja..robię zawsze dokładnie. Wirus jakiś był, a może jeszcze I dzisiaj, bo wiekszość rezydentów siedziała w sypialniach, a tak to zjeżdzają do conservatory, czy laungch, to takie werandy, salony, gdzie rezydenci cały dzień przebywają ,żeby razem, żeby im było rażniej, Ia I opiekunom wygodniej, bo opiekunow to jest wciąż za malo. Ajjj kochani, zakończę bo póżna godzina się robi, a cyt..... trzeba wstać wcześnie I iść kawał drogi ....jak to spiewa Kazik. To do usłyszenia, pa - Dobranoc
alhe11
19 listopada 2018, 18:48Irenko, jak masz dwie prace , to akurat się wykończysz ! Nie jesteś już najmłodsza, zdrowie uteż już nie takie , jak za młodui, oszczędzaj się trochę. Oszczędzaj też swoje nerwy , nie będzie tak źle, Bóg Ci pomoże , tylko daj mu wolne pole do działania , nie staraj się załatwić wszystko sama , zaufaj Bogu i bądź dobrej myśli . Serdecznie pozdrawiam !
irena.53
26 listopada 2018, 22:41Witam..po piierwsze przepraszam,że z opóznieniem odpisuję na komentarze. A tak.... masz kochanie reację,że to za dużo ta praca, bo rzeczywiście to akuratnie, się wykończyłam, aleee - liczę na to,że to pokonam swoim uporem, wytrwałkością siłą woli. A le, nie tylko, a bardziej dlatego,że ja się kuruję , dobbrymi rzeczami, niemałą ilością suplementów,. Po prostu, dostarczam mojemu organizmowi, to czego mu od lat brakowało. I o dziwo,jest juz dużo lepiej. Ale jeszcze mam co naprawiać. A że Bogu zaufać. to jesttzn Bog, jest moim Przewodnikiem. w każdym dniu Najwazniejsze zaufać w Prawo Życia w Inteligencje Kosmosu, w Najwyższa Prawdę - w Absolut. Wszystko jest dzieki Bogu, aaa dostajemy to I tyle, na co zasłużyliśmy sami. Pozdrawiam Cię z miłoscią...
Mikelunia
4 listopada 2018, 07:55NO CZYTAM ..i wnioskuje ,ze masz troszke problemow ze zdrowkiem :( moze zwolnij tempo ,dwie prace to duzo ..kochana pamietaj zdrowie najwazniejsze ,tez kiedys tak tyralam ,na problemy zdrowotne nie musialam dlugo czekac ..od okolo 2 lat zwolnilam tempo ,nie mam juz tych problemow co mialam ,wiecej czasu dla rodziny dla siebie i usmiech na twarzy gosci czesciej niz kiedys ..zycze ci zdrowka i powodzenia ..
irena.53
26 listopada 2018, 22:50Tak - Mikelunia. No oczywiście,że masz absolutną I Swiętą racje. I tak trzeba wyciągać wnioski I dokonywać zmian. Tyle tylko,że niektórzy są mądrzy I nauczalni, a ja to chyba glupek, bo ciężko mi tak od razu było dokonać zmian. To I nie byloby dużo dwie prace, chociaz to po pare godzin tylko. ale w moim przypadku, kiedy to0 wszystko mnie tyle kosztowało I wyczerpało. Mitochondriopatka jestem.) To rzeczywiście należaloby odbudować siły, odbudować mitochondria, bez przecąiżania sięa potem ewentualnie włączyć się aktywniej I coś troche znowu popracować. A ja nie zrobilam przerwy... I ale myslę, że pokonam to, duzo obiecuję sobie teraz po tym urlopie, dwa tygodnie, to odbuduję swoje ponadrywane hrzastki stawowe, bo niestety nie moge ruszać rękoma, bo mam te mikrorozdarcia w stawach obojczykowych , boli, ruszać nie można. Zobaczymy jeszcze tu trzy dni w restauracji I jeden weekend czyli dwa dni po szesć godzin. I na urlop. Mam nadzieję,że życie nie doswiadczy mnie bardziej bolesnie. Tylko łaskawiej. Powodzenia również Mikelunia...