Dziś króciutko , żebyście nie myślały , że o Was zapomniałam , ale w sobotę do późna w pracy byłam jakoś wyjątkowo zmęczona a dziś zrobiliśmy małą wycieczkę po naszym Chorzowskim Parku Kultury i wypoczynku :)) Jechaliśmy kolejką wąskotorową a potem spacerek i po krupnioku z grila na koniec :))
To fotki z dzisiaj wreszcie zaczynam człowieka przypominac a nie hipopotamice :))Pozdrawiam , jutro mnie nie będzie bo z Gośką do szpitala na zdjęcie szfów z oczka idę buziaki
tomija
16 czerwca 2009, 16:48dobrze, ze z malenka wszystko dobrze...widzisz z tymi zakupami w oryginsalnych sklepach tez nie jest tak do konca, mam kolege w salonie sony i powiem Ci ze nigdy nie kupie nic w takim salonie, bo takie wały na ludziach robia ze hej i to za duze pieniadze za ponoć dobrą jakosc,mamy polskiej produkcji kabine i serwis maja dobry, w marketach budowlanych robilismy zakupy przez cały czas i to pierwszy przypadek jakiejs niekompetencji...powiem Ci nawet w zaufaniu:))ze podejzewam, ze po wyjęciu brodzika dla kafelkarzy,moj tesc przekładjąc z kata w kat całe to opakowanie mógł uznać ze to sa smieci i wyrzucic dwa małe pakunki, w ten sposob pogineło nam juz troszke rzeczy, no ale to sa tylko moje domniemania on sie do tego nigdy nie przyzna;)dobrze ,ze wszystko sie dobrze skonczyło:))szkoda tylko naszych nerwow, bo moje serce stało przez jakies 30 sekund...buziaki
Ziza
16 czerwca 2009, 15:48wiem, najgorsze jest jak dziecko cierpi. Jakoś przez chorobę felenki nabrałam pokory do otaczającego świata, staram się bardziej z wszystkiego cieszyć a mniej narzekać. Felena właśnie śpi, doktor zadzwonił do nas wieczorem no i dał wskazówki te które już znam. Myślałam że będzie dobrze, ale niestety dalej go brzuszek bardzo boli także idziemy do lekarza może coś poradzi. Rozpisałam się strasznie u tomija także możesz sobie poczytać co tam więcej u nas słychać:-) Całuje twoją córcie, niech szybciutko wraca do zdrowia! Buziaki:-)
nelka70
16 czerwca 2009, 09:34...się chowasz na tych zdjęciach, ale i tak widać jak ładnie wyglądasz. I zapomnij już o hipopotamkach. Teraz bardziej jak antylopa ;-) A facetem się nie przejmuj. Szkoda nerwów i zdrowia. Pozdrawiam
wkmagda
15 czerwca 2009, 21:54kilogramy, widac! Różnica między najnowszymi zdjęciami a tym, na którym ważysz 82 kg porażająca. Trudno Cię poznac. Laseczka!
grubasek855
15 czerwca 2009, 20:59hipopotamicę... hahaha.. Kochana, Ty jak modelka wyglądasz:) Już to chyba kiedyś pisałam, ale powtórzę- jesteś piękną kobietą!
Ziza
15 czerwca 2009, 17:03wyglądasz ślicznie, taka szczuplutka że hej!:-) A na buźce też bardzo widać te stracone kilogramy. Gratuluje kochana!:-) Buziaki!
asyku
15 czerwca 2009, 09:08no ,no!!!ja w Chorzowie byłam ostatni raz 15lat temu:)..może się jeszcze wybiorę:)trzymam kciuki za zdjęcie szwów:)buziaki<img src=http://mamiemiche.m.a.pic.centerblog.net/5prghb4b.gif>pa;)
bewu33
15 czerwca 2009, 08:56No laseczka,widzę że u cieb ie też udana niedziela! Zapewne to też dzięki tym kg które poszły w niepamieć?Wyglądasz świetnie! U mnie waga teraz większa niż na pasku,tzn. raz 69,raz 69,8 i tak w kółko...No,ale u mnie już tak jest,że nagle wejdę i będzie -2kg! Cieszę się,ze wogóle nie myślę o jedzeniu jak kiedyś!I napewno nigdy nie wrocę do poprzedniego obrzarstwa! ***Kiedy ja będę miała 65...Ale ci zazdroszczę :) Buziaczki
agapa776
14 czerwca 2009, 23:12Ślicznie wyglądasz i możesz byc dumna z siebie:))))A jutro będę trzymała kciuki za Twoją córcię bo to nic miłego dla dziecka ściąganie szwów.Trzymajcie się:)))
tomija
14 czerwca 2009, 23:01wyglądasz super!!buziaki dla Was i przytulanie na jutro!!!
nasti
14 czerwca 2009, 20:11superowo wyglądasz: buziaczki