Rano weszlam na wage...bylo 72,6 kg....co ze mna??? Boze...ciagle cos zre...tak bardzo sie przez to nie nawidze...ale opanuje sytuacje:) Dzis zjedzone: (rano na sniadanie) 2 kawalki chleba z szynka i serem, (obiad) barszcz czerwony z uszkami, 3 kawalki chlaba z szynka i serem, (dodatkowe) 4 jablka....Czuje sie taka pelna...mam ogromne wyrzuty sumienia...
Zauwazylam ze nie potrafie zasnac bez cwiczen:) pozytywne uzaleznienie...
Do 1.03 zostalo mi 55 dni. A poki co mnie przybywa a nie ubywa...
Musze wiecej pic...pije za malo, za to wiecej jem...to wielki blad.
Dzis moj 6 dzien bez papierosa:))) Jutro bd juz tydz....Balam sie szkoly...ze bd mnie namawiali...a tu kazdy pozytywnie zdziwiony...ja z reszta tez.
Musze zmienic swoje menu....bd jadla sniadania, obiady malenkie, mozliwy maly podwieczorek...Mam pomysla:) Zrealizuje go. A do 15.01 bd wazyla te 68 badz 69kg. Uda mi sie!!!