Sama nie wiem co sie ze mna dzieje??? Jem duzo, jestem gruba.....dlaczego nie potrafie przestac?
Dzis zjadlam: 2 kawalki chleba z dzemem(na sniadanie), 2 bulki, 2 jajka, 2 jablka, ryz z sosem.....od cholery tego....ale w koncu moj metabolizm chyba sie powoli ustabilizowal:)....mialam male problemy:)
Zwaze sie w sob...szczerze, to boje sie....nie chce sie znow rozczarowac....nie moge sie doczekac wiosny, bede jezdzila rowerem do szkoly. Pamietam ze przez tydzien schudlam 1 kg(a diety nie bylo) Przynajmniej teraz do cwiczen przywyklam ,nie stwarzam problemu, nie robie tego z przymusu, a z wlasniej checi:)
Zostalo mi 46 dni....postaram sie.
Dzis juz nic nie zjem, bede tylko pila wode...zalicze kibelek i bd good
Dzis 15 dzien bez papierosa....nie sadzilam ze dam rade....a jednak, nie pale:)))
To samo zrobie ze swoimi zlymi nawykami dotyczacymi jedzenia.
Od wrzesnia wydawalo mi sie ze zakochalam sie w moim koledze w klasie....teraz jednak nie wiem czy nadal cos czuje....kiedys bylam zazdrosna gdy rozmawial z moja przyjaciolka...Dzisiaj taka laska caly czas sie na niego gapila...jest niska, szczupla....Wiem ze faceci sa wzrokowcami:( a ja??? beczulka... Chociaz ostatnio zauwazylam ze R. stal sie dla mnie jakis inny...a ja stalam sie dla niego mniej mila niz dawniej...w sumie po czesci przestalam palic dla niego, powiedzial mi ze on nie chce miec dziewczyny palaczki, zalozylam sie z nim ze rzuce...kto wygral???.....JA:) Wielu moich znajomych mowi mi ze jakis ROMANS...ale wiem ze to nic.... Nie bede plakac, tylko wezme sie za siebie by wygladac oszalamiajaca:)