Boze...czuje sie taka beznadziejna....dzisiaj mialam takiego dola ze do poludnia w pidzamach chodzilam, nie mialam odwagi ubrac spodni bo czulam ze moj brzuch rozwali mi zamek.....wstydze sie siebie...swego wygladu....uwielbiam stan w ktorym nie musze wciagac brzucha...bo jest plaski...a od jakiegos czasu nawet wciaganie nie pomoze....
Dzis zjadzone: budyn, rosol, 4 j kawalki chleba, kilka jablek......fatalnie
A co bd jak bd ferie??? chyba zamieszkam w lodowce:)
Nie.....!!! Tylko moje glupie mysli, sa takie dolujace.....upaldlam na dno....teraz sie odbije.
Do konca stycznia waga pokaze 70 kg.
Nie mam juz sily tego ciagnac w nieskonczonosc. Musze cos z soba zrobic....bo jestem nie szzesliwa:(
Milka2323
23 stycznia 2011, 23:35No to głowa do góry i do dzieła!! :) Każdy ma lepsze i gorsze dni, wiem coś o tym...dlatego się nie poddawaj, choćby nie wiem co, bo następny dzień może być tym "lepszym"! :) :*
Monique91
23 stycznia 2011, 21:27Powinnas bardziej urozmajcic diete.Dziennie tylko np 2 jablka badz inne owoce,ale nie w nadmiarze,bo choc sa mniej kaloryczne niz slodycze to jednak zawieraja cukier.Zrob sobie jakis malo kaloryczny ale sycacy obiad,ja zawsze 'zapycham sie' kurczakiem z warzywami;) no i pieczywo,tez z umiarem,bo weglawodany sprawiaja,ze masz 'napuchniety' brzuch. Powodzenia!;*