Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Napad obzarstwa!!!


Nie moge pojac tego, jaka jestem slaba...az mi wstyd...nie mialam odwagi pisac...
Od pon jem ok 1300 kalorii dziennie...Dzis nie bylo lepiej bo: kisiel, pol bulki pszennej z pasztetem(sniadanie), 100g ryzu z sosem(obiad), ciastka, paluszki(podwieczorek)...a wcoraj mowilam sobie ze juz nie bede ze przestane zrec slodycze...i co???
Jutro rano wejde na wage i sie okaze....nie bede sie bala....
Na weekend zaplanowalam sobie iete kisielowa...ogolem postanowilam sie wiecej ruszac....samo sie nie zrobi...
Wydaje mi sie ze juz wyszlam z tego 'amoku zarcia'....przez te dni caly czas myslam o zarciu...metabolizm mi sie zwolnil...ale nie poddam sie!!! Ja sie nie poddaje!
  • Monique91

    Monique91

    25 lutego 2011, 21:00

    1300 kcal to nie jest koniec swiata:) ja pochlaniam ostatnimi czasy ok 2500 kcal;( Glowa do gory,powodzenia!:)

  • OluSkAAAAAA

    OluSkAAAAAA

    25 lutego 2011, 19:45

    Ehhh... Też mam ataki! Tylko, że ja od wczoraj jadam po 2000 kcal, porażka! Ale u Ciebie nie jest tak źle! 1300 kcal to norma jaką powinnaś zjadać! Nie poddawaj się, tylko walcz! Pozdrawiam ;)*

  • Karolapiecset

    Karolapiecset

    25 lutego 2011, 16:54

    Każdy dzień to nowa szansa! 3maj kciuki!!