Dzień zaczęłam wyjątkowo wcześnie jak na mnie, kiedy mam wolne. Poszłam spać po 5, do wstania zmusiłam się około 11 (a właściwie to mama poprosiła mnie o pójście do sklepu). Oczywiście zrobiłam to co zwykle. Poszłam po wagę, zdjęłam pizamę i sprawdzam, jak bardzo ze mną źle. Mniej o 0,2 kg. I tu nadchodzi mój dylemat, z jednej strony cieszę się, ze schudłam, ale z drugiej... Jakoś dziwnie. Nie wiem jak to opisać, zjadłam wczoraj mało, nie ruszałam się za duzo, ale to przez maturkę. Moze za krótko spałam, podobno to tez ma wpływ na wagę. Niby wiem, ze waga moze się wachać o 2 kg, ale stałam się bardziej wymagająca. Jeszcze miesiąc temu cieszło mnie kazde 0,1 kg mniej, a teraz? Sama nie wiem. Jestem bardziej świadoma tego co robię i wiem, ze robię źle. Nie jadam 5 porcji, nie odzywiam się zdrowo, zmieniłam swoje nawyki, panuję nad sobą, ale boję się. Boję się, ze wrócę stara, gruba ja. Nie, ze jestem teraz szczupła, chcę zrzucić jeszcze 10 kg, ale efekty przyszły za łatwo. Co prawda zaczęłam się leczyć na tarczycę i to moze być przyczyną tego wszystkiego. Nie czas na zmartwienia :D Dziś na obiad... Pizza! Jej, domowa pizza. Trzeba więc dodać nowy przepis. Przyzwyczaiłam się do liczenia kalorii, ale dodawanie wszystkich składników, zapisywanie całych dań zawsze mnie męczyło. Uff, juz po obiedzie, nie powiem, ze jestem super najedzona, ale jestem syta. Wreszcie nauczyłam się nie rzucać na jedzenie. Mozna by rzec, ze kolejna wygrana. Teraz tylko kilka godzin nauki i moze wieczorny relaks w postaci miłej rozmowy. Moze. Jeszcze trening po drodze. Dziś będzie trudno. Plan, który ułozył mi kolega, a w nim znienawidzone ćwiczenia na drązku. Ale trening to świetny relaks, czas na ułozenie myśli. Jedna kawa juz dziś była, niedługo czas na kolejną, za jakąś godzinkę, moze dwie. A pomiędzy tym wszystkim nauka, nauka, nauka. Matura nie wybiera. Ale przyznaję, mogłam zacząć uczyć się wcześniej. Trudno, muszę dać radę, nawet jeśli przychodzę na test po niecałej godzinie snu, daję radę. Jestem przeciez kobietą, a kobiety muszą być silne :D Poprawka: nie muszą, SĄ. Pora wrócić do rzeczywistości i polskiego ;)