Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sesja mnie dobija


Sesja... Trudny czas dla każdego studenta, zwłaszcza na pierwszym roku. Cieszysz się ze zdanego kolokwium, chcesz sobie zrobić wolny dzień, ale przypominasz sobie, że za 3 dni kolejny kolos. I tak w kółko. Trzymanie diety idzie mi... nooo cóż, wczoraj jadłam kebsa, ale generalnie jest całkiem spoko :D trzymam się założeń ;) trochę gorzej z ćwiczeniami. Czasem jak za długo siedzę to wstaję i robię kilka przysiadów, ale nic więcej, trzeba chyba przeczekać sesję, a potem wielki come back do treningów :D już nie mogę się doczekać. Ostatnio czytając swoje stare wpisy pomyślałam, że treningi dawały mi tyyyle szczęścia. Czas wrócić :D

Ta po prawej to ja aktualnie (no może kilka dni temu :D) będzie do czego porównać za kilka miesięcy ;) trzymajcie kciuki za moje zaliczenia w trakcie sesji ;)