No prawie. Dziś rano moja, piękna, nowa waga pokazała 100,3. A najlepsze jest to, że stara i brzydka - wyświetliła 99,9. (tak, tak - jeszcze stoi, głęboko pod szafką, ale dziś na poprawę humoru przy tej parszywej pogodzie ją wyciągnęłam). Czyli 1-dyneczka spadła. Jak jeszcze pokaże to ta nowa to będzie z hukiem. Czyżby miało się udać?
azoola
16 kwietnia 2012, 20:19Gratuluję dwucyfrówki i wiesz co ? muszę cię dogonić :)))