No i po nastroju. Po dzisiejszym ważeniu - +0,40. Chwała Bogu jedynki nie ujrzałam, ale jestem na granicy. To są skutki popołudniowych obiadków. O ile w pracy z dietką bez problemu, to po prostu nie potrafię popołudniu nie jeść tego co chłopaki.
I mamy skutki.
Z dobrych wiadomości - odkryłam, że orbitrek nie przeszkadza mojej łydce, chyba inne mięśnie pracują. Więc zaliczyłam wczoraj już drugą rundkę.
mundziu
18 października 2012, 09:37orbiterek głównie wzmacnia mieśnie ud :)