Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 250 - waga 99,7 - na styk


No jednak gorzej nie jest, ale żeby lepiej to też nie. Zresztą mam ostatnio wrażenie, że moje poczynania dietkowe nie są widoczne drugi dzień, tylko jeszcze później. Więc wszystko okaże się jutro. A to niestety mój dzień ważenia, więc paska na pewno nie poprawię. Jak stanie w tym samym miejscu to to cud normalnie będzie.
Syn wrócił do szkoły więc może się znowu ogarnę. Od czwartku do poniedziałku siedział w domu chory więc nie było mowy o rannym wstawaniu. Od wczoraj znowu mam budzik z rana
.
  • mundziu

    mundziu

    14 listopada 2012, 11:24

    a ja dzień w dzień przed piątą wstaję - tylko w niedzielę mogę dłużej pospać :)

  • Optymistka58

    Optymistka58

    14 listopada 2012, 11:18

    A może ciało zrobi Ci psikusa i waga pokaże jakieś miłe zaskoczenie? :) Trzymam mocno kciuki :)