Zaliczyłam wczoraj przepisowe 3litry. No i są efekty. A poza tym zauważyłam, że jeśli po dniu rozpusty szybciutko wprowadzi się jakieś ograniczenie to skutki są mniejsze. Tak jakby zamiana łakoci na sadełko trwała dłużej niż 1 dzień, a dietka następnego dnia niedopuszczałaby do tego.
Przeczytałam to co napisałam i jakoś mętnie to wyszło. Ale lepiej nie umiem :)
mundziu
11 grudnia 2012, 10:243 litry... chyba latem tylko tyle dałam radę :)