Upał mnie wykańcza, na samą myśl o wyjściu na dwór robi mi się niedobrze. Wczoraj pierwszy raz w życiu ucieszyłam się, że idę do pracy w poniedziałek na 10 godzin. Generalnie nie znoszę tych dni bo tyle godzin przed monitorem nawet u mnie wywołuje obrzydzenie. Z wagą odrobinę lepiej, ale do swojego rekordu dobiłam. Mam nadzieję, że to było dno, odbiję się i teraz będzie tylko w dół.
TWEETY6711
31 lipca 2014, 09:06Na pewno. Grunt to się solidnie odbić! Powodzenia!
azoola
29 lipca 2014, 08:15Skoro dobiłaś do rekordu wagowego to -zeruj licznik dzień 870 ? upały doskwierają nam mocniej niż przeciętnemu Kowalskiemu;/
iwa1970
29 lipca 2014, 12:19ta waga 106,7 to już poniżej rekordu - w czwartek było 108....
SylwiaOna
29 lipca 2014, 08:08Mimo pogody życzę miłego dnia...no mamy lato i trzeba sie liczyc z taka pogodą ;(