Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23 czerwiec i podsumowanie pierwszego dnia


..hmm od czego by tu zacząc?Może od tego że czuję się rewelacyjnie haha..tak tak mój mąż robi miny niedowierzania bo żonka juz drugi dzień spocona jak ś..... ale szczęsliwa heheNo nie oszukujemy ,nie ćwiczę po godzinie dziennie bo po pierwsze przy dwójce dzieci niestety nie wiem jakbym chciala NIE DAM RADY !a po drugie no jestem zbyt gruba i nie mam na to sily ,ale myślę ,że po miesiącu moje cielsko się przyzwyczai ..wczoraj było pół godziny steperka i 30 minut cardio ,dziś 20 minut cardio ,przysiady ,brzuszki ...

co do jedzenia :więc tak nie mogę jeść ciemnego pieczywa i produktów pełnoziarnistych ,ponieważ mój żołądek tego nie toleruje i mam ataki bólu -więc muszę jeśc jasne pieczywo ale moje ograniczenie polega na tym ,że jest to tylko kromka lub dwie na śniadanie !!na obiady jem tylko jedno danie ,wczoraj była to zupa ,dziś ziemniaki młode bez soli i dwie pałki z kurczaka ...na kolacje wczoraj był arbuz,dzisiaj była kopa sałaty z papryką ,rzodkiewką ,grillowanym kurakiem ,marchewka i oliwa pyyycha ....

u mnie jest dobre to ze ja KOCHAM sałaty  i warzywa ,złe jest to,że ciągnie mnie ciągle do słodkiego ...ale do odchudzania podeszłam poważnie ,tzn ,że zrobiłam badania ,wyniki mam dobre,ale na sto % nie przysięgne ze nie dotkne nic słodkiego bo wiem ze to nierelne ,a zeby sie nie rzucic po tygodniu na nic to obiecałam sobie ,że raz w tyg zjem kawalątek czegoś na co będe miała ochotę ...

BILANS :

1)SAMOPOCZUCIE ---SUPER 

2)DIETKA --EKSTRA 

3)GRZESZKI ??--JEDEN Z OKAZJI DNIA TATY ZJADŁAM KAWAŁEK WAFELKA Z MARMOLADĄ (TATA ROBIŁ))WIĘCEJ GRZECHÓW NIE PAMIĘTAM ...JUTRO ŻADNYCH GRZECHÓW --NIC!!!!!

4)WODA -OKOŁO 1,2 litra ...mało jutro poprawa 

tak,herbatka z pokrzywy na dobranoc i lulu ...