Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy wpis...


Hej!

Założyłam konto na Vitalii, bo pomyślałam sobie, że może to w końcu zmotywuje mnie na dłużej do dbania o siebie. Moja historia z jako-takim odchudzaniem trwa już około 4 lat. Więc tak, zaczynałam jako niedojrzała 12-latka. Na szczęście nie byłam na tyle bezmyślna, by się głodzić. Do wieku właśnie około 12 lat byłam szczuplutka i wszyscy dookoła chwalili mnie za śliczne długie nogi i ogólnie szczupłą sylwetkę (co brzmi zabawnie, bo przecież miałam tylko 12 lat...) No i potem przyszły kobiece sprawy i a odeszła moja piękna figura. Pojawiły się rozstępy na pośladkach, udach i piersiach, przytyłam około 20 kg. Byłam zrozpaczona. Płakałam nocami, pod prysznicem, gdy nikt nie patrzył. Z czasem to rozgoryczenie przeszło i pojawiła się... wściekłość. Zaczęłam obwiniać wszystkich o to, jaka jestem. Nie rozumiałam dlaczego inne dziewczyny wciąż mogą być piękne i szczupłe, a ja nie. Byłam głupia. A kiedy wściekłość mi minęła, przyszedł smutek, który trwa do dzisiaj. Wiele razy próbowałam i udało mi się schudnąć około 8 kg, ale w przeciągu 2 lat, co nie jest żadnym osiągnięciem. Mimo wszystko moje ciało nadal jest okropne. Moim problemem jest górna część ud, pośladki, brzuch i ramiona. Czyli wychodzi na to, że niemal wszystko. Ale nie mogę użalać się nad sobą całe życie. Płaczem i jęczeniem nic nie zdziałam, chociaż to oczywiście byłoby najwygodniejsze... Chciałabym od razu mieć piękną sylwetkę, ale muszę na to sobie zapracować... Mam nadzieję, że wystarczy mi motywacji, aby osiągnąć ten cel, a nie poddać się, jak do tej pory...