Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W domciu...


KOCHANE
Jak dobrze być w domu :) tylko szkoda , ze nie mogłam się wyspać bo mój Krystianek już o 8 "mamo wstajemy". Myślałam, ze go uduszę, ale co zrobić. Musiałam wstać ubrać go i śniadanko. Ja zjadłam jajecznicę z 1 jajka bez chleba oczywiście :)
Dzisiaj ma mnie odwiedzić moja siostra więc nici z ćwiczenia, bo na pewno wyjdzie późnym wieczorem. Hmm...
Jutro idziemy do babci na imieninowy obiadek i to mnie przeraża, bo na pewno za dużo zjem. Jak nie będę jadła ziemniaków to dlaczego nie jem, a jakbym zjadła to będzie mówiła, ze przecież jestem gruba i  się objadam. I tak w kółko z moją babcią. Tylko, że teraz nie chodzi o to co ona będzie mówiła tylko o to , żebym się naprawdę nie obżerała. Chociaż spróbuje, może dam radę.
Dzisiaj się ważyłam, pomiary dodałam i mam 56 procent tłuszczu.
Pozdrawiam :)