Bardzo się cieszę, że już wtorek:) poszłam dzisiaj pierwszy dzień do pracy po weekendzie ponieważ mój Krystek był chory. W niedziele dostał temperatury ok 39 stopni, nie mogłam mu zbić, aż w końcu wylądowaliśmy w Medaxie. Teraz siedzi z nim moja babcia, bo ja musiałam pójść do pracki.
Moje drogie zjadłam dzisiaj w pracy grahamkę z wędliną bez masła oczywiście, a jak wróciłam to zupkę pomidorową trochę dużo, no ale... Mam zamiar już nic nie jeść dzisiaj. Może troszkę poćwiczę. Mam taką nadzieję.
Pozdrawiam wszystkich :**
body {
background: #FFF;
}