Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kryzys


Kochane Dziewczynki :)

Coś słabo idzie mi odchudzanie, mój organizm lubi węglowodany i cierpie jak mam ich za mało, zaczyna mi się kaszel i słabnę. Z rowerkiem słabo ,codziennie z mamą jesteśmy na 2 godzinnym spacerze - ale te spacerki są strasznie wolne i bolą mnie od nich nogi, biodra ,kręgosłup. Po takim spacerku nawet nie mogę jeźdźić na rowerku, aż zaczęłam brać tabletki przeciwbólowe. Nocą, gdy leżę też mnie bolą biodra i krzyż.

Mąż ma 30 września swoją kontrolę rakową. Boi się bardzo, ciagle jest zamyślony, wiadomo. To już 3 lata po jego operacji guza pęcherza. I tak żyjemy od kontroli do kontroli. W ciagłym podswiadomym strachu. I do tego jeszcze te kilogramy , które nie chcą złazić.U mnie schodza tylko dietą 1000 kalorii,ale przy moich zajeciach domowych to mało energii. A jak jem więcej np.1500 to w ogóle nie chudnę. Nie mogę maszerowac 10 km bo sie wykończę, bo mam biodra zmarnowane i mi zabroniono. Już sama nie wiem co robić. Może mam za słaba motywację. Pewnie tak. 

Serdecznie pozdrawiam - Iwonka:)(kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)

  • Dorota1953

    Dorota1953

    24 września 2015, 23:09

    Na 1000 kaloriach to padniesz !!!!! A możesz chodzić na basen ?

  • _Pola_

    _Pola_

    23 września 2015, 09:37

    Dlaczego musisz jeść mało węgli? Przecież wszystkie najnowsze badania mówią wyraźnie, że nadmiar białka w diecie szkodzi.

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    23 września 2015, 08:01

    Caly czas mysle, jak moznaby inaczej rozwiazac te spacery z mama... To jest bardzo trudne dla Ciebie, tak samo jak te kontrole rakowe. Trzeba myslec pozytywnie... Co do boli to moze po takim spacerze przydaloby Ci sie lezakowanie na plaskim? Nie znam sie jednak, wiec moze zobacz, co powie lekarz...

  • katnapik1987

    katnapik1987

    23 września 2015, 07:20

    Kochana Ty po prostu masz za dużo na głowie, opieka nad starszą, chorą osobą to ciężka praca, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. A ja uważam, że obciążenie psychiczne jest gorsze niż fizyczne. Fizyczne poboli, poboli i przejdzie, a psychiczne siedzi długo, nawet jak myślimy, że jest dobrze, to gdzieś w naszej podświadomości to siedzi. Spróbuj może zamienić niezdrowe węglowodany, na jakieś zdrowsze przekąski, na pewno znajdziesz coś w internecie. I przede wszystkim nie zadręczaj się tak odchudzaniem, odpuść trochę, daj sobie luzu psychicznego. Ja mam pewną metodę jak mam ochotę na coś słodkiego, mówię sobie, że zjem za kilka- kilkanaście minut, a potem mi się odechciewa, albo zapominam, że miałam na coś ochotę. Wszystkiego dobrego życzę :)

  • kitkatka

    kitkatka

    23 września 2015, 01:55

    Jesteś udręczona obowiązkami po czubek głowy to i trudno mieć motywację. Węgle uspokajają. Masz motywację bo cały czas próbujesz. Pozdrówka

  • karaluszyca

    karaluszyca

    23 września 2015, 00:47

    Kurczę...rowerek raczej nie robi szkód :) musisz się przemóc- ja zaczynałam od 15 min. dziennie, aż doszłam do godziny, le dorzucałam sobie co kilka tygodni po 5 min. Rób to codziennie a wejdzie Ci w nawyk :)

  • brugmansja

    brugmansja

    22 września 2015, 23:30

    Może spróbuj 1200-1300 i jednak trochę ruchu mimo wszystko. Być może bóle bioder ustąpią. Mnie np. nogi bolą tylko wtedy, gdy mało chodzę, po marszach z kijkami różne dolegliwości ustają np. uporczywe skurcze.