Jak w temacie. plus okresowy ból brzucha i ogólne osłabienie. Waga ...rośnie...to przez to kompulsywne jedzenie...
Ograniczam, a potem "dopadam".
Ale walczę, dam radę, w końcu zacznie spadać, albo spadnę ja, czytaj: "dosięgnę dna", ha!
Powinnam iść na urlop, jestem zmęczona. Ale urlop od 15 lipca. To jeszcze cały miesiąc.
Oglądałam wczoraj festiwal w Opolu. Niestety nie wytrzymałam do końca, chodziłabym dziś na rzęsach, choć i tak chodzę ;). Pierwsza część bardzo piękna. Jak miło było posłuchać tych starych, pięknych piosenek. Pomimo całej sympatii do pani Moro, uważam, że jednak ktoś inny powinien poprowadzić tę imprezę, nie wiem też, czemu towarzyszył jej Piotr Polk, czy naprawdę nie ma dziś prawdziwych konferansjerów?
Dam znać, jak waga będzie początkowa, paskowa.
I dziękuję za komentarze.
Dana40
17 czerwca 2013, 17:31Co do Maro same prowadzenie mi nie przszkadząło, gorzej zaśpiewała , ale idealnei nie moze być :)
Dana40
17 czerwca 2013, 17:30Też bardzo podobał mi sę festiwal , lubię te stare piosenki Niemena, Grechuty, Tesksty Agnieszki Osieckiej .Dasz radę , lepiej jeść regularnie , aby nie rzucać się na jedzenie.Dużo pij , sama o tym zapominam:)Pozdrawiam