Na rowerku jechałam pół godziny(zawsze jade do 20 min.), a potem zrobiłam 4 serie po 30 brzuszków( zwykle robie 4x25). Spowodowane to było tym że pezczytałam w którymś pamiętniku, że dziewczyna jeżdzi godzinke na rowerku dziennie i robi ok 30 km o ile dobrze pamiętam.A ja w te 30 min zrobiłam 7,5 km, czyli w godzine zblizyłabym sie może do połowy tych 30 km. Ale za jednym razem to ja bym teraz nie dała rady.Kiedyś chodziłam na spinning to przez 45 min sie zapieprzało ale też z przerwami.
A teraz z innej beczki.
Kiedy jakiś czas temu oznajmiłam mojemu facetowi że ostro się biorę za siebie i mam zamiar schudnąc,to on na to że wreszcie i że popiera, ale...
Ale żebym nie schudła z piersi, z pupy, no i uda mogą też ewentualnie zostać tylko gladsze...
Ręce opadają!Pewnie żebym chciała mieć talię osy a resztę ładne kobiece krągłości.Ale bez chirurgi plastycznej tego sie nie da osiągnąć! Pewnie że schudnę, ale niestety wszędzie :/ Tam gdzie mogłoby zostać też:\
Pysiamod
1 czerwca 2006, 11:19moj maz na poczatku myslal, ze zartuję z tą dietą -uwaza, ze z moja figurą jest ok, chyba ma słaby wzrok :o)) mowie mu, ze zbliza sie lato, plaza wiec trzeba o siebie zadbac a co robi on? do obiadu(scisle wg. diety ) uklada mi na talerzu wafelki.. dobrze, ze mam silna wole i je odkladam.No ale wczoraj jak zjadłam rzodkiewkę, która nie była na mojej liscie -to sie pyta ze zdziwieniem a mozesz to jeść ? eee szkoda gadac ! Pozdrawiam
pomorzanka
1 czerwca 2006, 11:04Twój facet pewnie i ma rację. Odchudzanie to nasze "filmy", zazwyczaj facetom podobamy sie takie jakie jesteśmy, nie mówię oczywiście o jakiejś strasznej otyłości. Tak więc my dla siebie jesteśmy "grube", a tak naprawdę jesteśmy akurat, ale pomimo wszystko odchudzamy się. Dlatego i Tobie i Sobie zycze schudnąć, bo samoocena wzrośnie i samopoczucie też. Pa