Witajcie ;)
Nie piszę, bo nie mam kiedy, nie mam weny i nic ciekawego się nie dzieje. Trzymam dietę, staram się najbardziej jak umiem, ale z ćwiczeniami nadal jest krucho.
Jutro odbieram wyniki badań, mam nadzieję, że będą dobre, bo wiele od tego zależy.
Dziś też zaliczony gin, cytologia pobrana, wynik za 3 tyg., reszta ok, ucieszyłam się tak bardzo, że nie macie pojęcia
Muszę się publicznie przyznać, że nie byłam u gina ponad 10 lat i dziękuję Bogu, że mam tam jeszcze łaskę. Teraz to już przeszłość, obowiązkowo wizytka raz w roku, przecież trzeba, prawda???
Kopa poproszę na rozpęd, bo ćwiczenia stoją w kącie, no i mam nadzieję, że będzie jakiś spadek w sobotę, jakoś tak dziwnie się czuję, jak bym przewidywała, że będzie jednak ciężko ten kg zgubić ;)
kalcia1988
20 listopada 2012, 09:30heh, no raz w roku by sie przydalo:)) No u mnie niestety cwiczonka tez jeszcze stoja na boku ale mam nadzieje, ze juz nie dlugo...na razie po tym champixie strasznie zle sie czuje;/ Wyniki beda ok, zobaczysz a jak tak bedzie to do cwiczonek siooo:!!!:)
nowa.ja.1996
19 listopada 2012, 22:56uwaga - buuum ! - właśnie otrzymała Pani kopa ;p . powodzenia :*