Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień nadziei....


Skąd taki tytuł?

Ano stąd, że od kilku dni czułam , że nazbierałam znów wody - czuje to świństwo w kostkach. Dziś dostałam @ i coś mnie podkusiło i weszłam na wagę.... A tu niespodzianka - waga 137,1 kg, czyli cudownieeeeeee. Waga drgnęła, bo skoro napompowana ważę tyle, co 3 tygodnie temu bez, to już nadzieja, że idzie w dobrą stronę. 

ZNÓW WALCZĘ!!!!!!!!

Tak więc choć czuję się okropnie, koszmarnie, mimo wziętej tabletki , to buzia się uśmiecha :)))))

  • samotnicaaa

    samotnicaaa

    13 marca 2014, 10:18

    Świetna wiadomość!

  • limonka80

    limonka80

    13 marca 2014, 08:08

    To bardzo dobra wiadomość :) Niech ten tłuszcz spier... jak najszybciej.

  • NewStart80

    NewStart80

    12 marca 2014, 17:54

    Dziękuję za wpisy na temat pracy i atmosfery. Szczera prawda że nie zawsze da się przyzwyczaić do atmosfery - Ja się przyzwyczaiłam może i pozornie bo nadal mam stany depresyjne, ale traktuję tę pracę jako środek do celu. Na razie potrzebuję stabilizacji a ta praca Mi ją daje.Za kilka lat chcę próbować zdawać do służby mundurowej więc mam cel schudnąć i zrobić studia a ta praca jak wspomniałam jest srodkiem do celu. Po za tym ją lubię. Dobranoc.

  • syrfina

    syrfina

    12 marca 2014, 14:01

    I tak trzymaj :). Walcz a raczej baw się odchudzaniem, bo walczyć to na dłuższą metę się nie da. Zbytnio męczy ale bawić się to zupełnie co innego :).

  • j.lisicka

    j.lisicka

    12 marca 2014, 13:57

    Oby oby :)