Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 8.


Rano 10 minut z Mel B. :) Jutro powtórka. ;p Śniadanie: kanapka z ziołowym serkiem topionym na to pomidor, ogórek i czerwona papryka (około 300 kcal), II śniadanie: jabłko (60 kcal), obiad: 2 talerze zupy pomidorowej z dużą ilością makaronu + kromka chleba (500 kcal), kolacja: tata zrobił pyszną zupę, więc jeszcze jeden talerzyk :) (około 200 kcal). Razem: około 1050 kcal. Jest okey, chociaż w tym momencie czuję się naprawde pełna. Mowią, że 1000 kcal to zdecydowanie za mało. Wyłączając z diety ciasto, czekoladki, cukiereczki, ciasteczka, chipsy, popcorn.. i mase innych smakołyków, po które każdy sięga można dużo osiągnąć. Dziennie pochłaniam naprawdę mało kcal i nie chodzę głodna. Nie ulegając "pokusą" jest to możliwe, uwierzcie.
  • MozeszWiecejNizMyslisz

    MozeszWiecejNizMyslisz

    18 listopada 2013, 19:06

    Super...Nie jest źle z tym jedzeniem..Ważne że głodna nie jesteś.. :)