Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 13.


Tak wiem, że wpół do drugiej w nocy to dość późna pora na dodawanie wpisu, ale dopiero przed chwilą pojechał ode mnie mój chłopak. Dziś zjadłam: dwie kromki razowca (200 kcal), pare biszkopcików (100 kcal), banan (120 kcal), 3 mandarynki (90 kcal), łyżka ziemniaków (100 kcal), kalafior z bułką tartą (150 kcal), panierowany filet z piersi z kurczaka (300 kcal), kisiel z owocami (150 kcal), 3 kromki razowca (250 kcal). Razem: około 1460 kcal. Nigdy nie schudnę.. Kurde, mówią, że dieta 1500 kcal to bardzo dobra dieta, jednak mi się wydaje, że kcal jest cały czas za dużo.. A w tym momencie jestem głodna, ale nie, nie wstanę do lodówki.
  • karmeeelowa

    karmeeelowa

    24 listopada 2013, 02:39

    Schudniesz, schudniesz. Jedz trochę więcej białka :) No i ćwiczenia ^^ Dasz radę.

  • utracona

    utracona

    24 listopada 2013, 01:55

    A ja tam jem twarożek. I tak chudnę, żrąc o tej porze. :D