Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a ja już po bieganiu...:)


wczoraj jeżdżąc na orbim, przemyślałam sprawę mojej wagi i swoich humorów- które niestety mi towarzyszą nieustannie:( 

no i stwierdziłam, że potrzebne są mi endorfiny:) bez ruchu chodzę cały czas napięta i zła na siebie i świat

dlatego też postanowiłam biegać- będzie to zbawienne dla mojej nadwagi i ducha

no i jestem już po
pobudeczka 4.45
bieg/marszobieg 40 min- moja kondycja pada- pamiętam jak bez problemu 10 lat temu, jak tak na poważnie zaczęłam się odchudzać (w efekcie -15) a teraz:
kolka, zadyszka...
ale jak na pierwszy raz super- obym nie straciła chęci:)

no to miłego dnia 
  • malwilena123

    malwilena123

    11 kwietnia 2012, 07:11

    ja tez uwielbiam biegac ale o tej porze sciagnac mnie z luzka to uhuhu podziwiam

  • 19stka

    19stka

    11 kwietnia 2012, 07:04

    dobra jesteś ;-)

  • neiraa

    neiraa

    11 kwietnia 2012, 06:34

    Podziwiam, mi chęć odchodzi przed wyjściem już :) Ale Tobie gratuluje ! :)