Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11 i 12/30 Wielkimi krokami do półmetku.


Wczoraj w ciągu dnia nie miałam czasu na ćwiczenia. Ale powiedziałam, że nie odpuszczę i po pracy po 22:00 włączyłam kompa i wzięłam się za ćwiczenia. JAKA TO BYŁA MASAKRA!! NIGDY WIĘCEJ ĆWICZEŃ PO PRACY WIECZOREM...
A dziś rano ćwiczonka jak śmietanka poszły :D Człowiek zregenerowany i w miarę wypoczęty i ćwiczenia bardziej efektywne :-P

A w pracy pierwszy raz widziałam jak ktoś inny jest łajany... Zastanawiałam się, jak będzie wyglądać moja reszta dnia przy tak kiepskiej atmosferze, ale okazało się, że nie było źle. Za wczorajszą sytuacje to w sumie obie strony powinny dostać po głowie. Bo przecież nie kłóci się z szefem jak w gruncie rzeczy ma rację, a szef nie powinien dawać reprymend przy klientach -to źle wpływa na wizerunek sklepu.