Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23/30 I wszystko jasne


7 treningów do końca. Dzisiaj to był jakiś totalny spadek zasilania. Rano już po przebudzeniu byłam zmęczona. Z ćwiczeniami czekała aż się obudzę i nabiorę sił, ale jakoś 2,5 kawy nie były w stanie doprowadzić mnie do porządku. Zmusiłam się do ćwiczeń i było ciężko. Miałam paliwo, ale chyba pompa nawaliła. trzęsłam się pod koniec serii każdego ćwiczenia. To był zły dzień. Pogodowo przede wszystkim.

a z pracą mam już 100% pewności. Smutno mi ze względu na pieniądze, ale cieszę się ze względu na swoje zdrowie psychiczne. I w tym momencie nawet praca dorywcza wydaje się lepsza...

Jak tylko moje małe szczęście wyzdrowieje, ja uderzam w miasto z CV...Po raz kolejny.
  • anabelina

    anabelina

    10 kwietnia 2013, 09:49

    Trzymam kciuki za nową pracę. I nie mogę się doczekać podsumowania po zakończeniu testu ze Skalpelem. Nie poddawaj się :).

  • zielonafinezja

    zielonafinezja

    9 kwietnia 2013, 23:31

    Pewnie jak nie to następna robota trzeba się nie zniechęcać :):):) Kady ma takie ciężkie dni ale ważne że przetrwałaś :):):)