Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czas zacząć...


Nie wiem kto wymyślił, żeby na kacu zaczynać batalię z wysmuklaniem swojego ciała.
W Nowy Rok doszłam do siebie po domówce z moimi chłopakami
I dziś mogę zaczynać walkę o swoje ciało.
Czuję się źle - brzuch mi wysadziło, uda jakby też nabrzmiały...
Ale zeszły mi już zakwasy po ćwiczeniach z 30.12 więc cierpieć dziś nie będę.
Wczoraj był ostatni dzień rozpusty obrzarciuchowej.

A dziś nie będzie słodyczy, pustego podjadania
Będzie 4-5 posiłków - ostatni o 20(na 3godz. Przed spaniem)
Będą ćwiczenia - coś bardziej obciążające niż skalpel, może z Tomaszkiem poskaczę i pojęczę i na ekspanderach dopracuję górne partie.
Będzie zielona herbata i woda - zamiast kawy i czarnej herbaty (blokują wchłanianie żelaza,więc przy anemii kicha)

Nie startuję sama:-)  startuję z narzeczonym, a jeśli coś przeskrobię
Albo przestanę ćwiczyć to mnie ukarze.
Więc Motywacja będzie codzienna. Będzie też ćwiczyć i trzymać dyscyplinę. 
Jest moim Greyem, moim trenerem i stróżem mojej diety.
Jestem bardzo podekscytowana i ciekawa jak to się rozwinie:-) 

A teraz z innej beczki. Dziś wizyta u okulisty. Muszę dobrać prawidłowo soczewki.
Na ślubie ani rusz z okularami a bez w sztucznym oświetleniu mam gwarantowany ból głowy.
Latałam po przychodniach za endokrynologiem i albo 150zl za wizyte i najwcześniej w lutym, albo na zwykłe skierowanie dopiero na 2015 rok.
Ja mam skierowanie na cito wiec jeszcze muszę podzwonić jaką date na takie skierowanie mogą mi wyznaczyć.

Będę szukać dalej, bo ja muszę jak najszybciej mieć wizytę. 
W lutym muszę mieć już wagę ustabilizowaną bo suknię będę szyć, a przy hormonach tarczycy moge schudną albo przytyć jak coś pójdzie nie tak.
A w maju mam być już gotowa na powiększenie rodziny. 
Nie mam czasu na jakieś kolejki do lekarza.

Przynajmniej raz na tydzień mam jakieś spotkanie, coś załatwiam, szukam korzystnych ofert cenowych w związku ze ślubem. Czuje jakbym biegła przez tydzień do weekendu i tak w kółko.

Postanowienie na dziś
- poćwiczę godzinkę
- kupię baterie do wagi (już się boję co pokaże)
- będę dziś więcej uwagi poświecać synowi

Miłego dnia!
  • natasza333

    natasza333

    2 stycznia 2014, 16:04

    Zwariowany czas Cię czeka ;))

  • Pokerusia

    Pokerusia

    2 stycznia 2014, 15:11

    fajnie mieć takiego osobistego Greya przy sobie;-) trzymam kciuki za realizację planów!