Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szczęśliwe siódemki


Wczoraj wieczorem stwierdziłam, że jestem dobrym przykładem na to, jak samemu można sobie za nic pokutę wymyślić. Ja, baba na diecie, zawsze twierdzę, że pozostali mają się zdrowo odżywiać, ale nie mogą w popłochu się chować z plackiem, lodami, czy wypasioną kolacją przede mną. Jeśli chcecie odpokutować polecam zrobienie placka drożdżowego z owocami i kruszonką i patrzeć jak mąż z dziecięciem zażera jeszcze letnie ciasto :). Skręca coś człowieka w środku w mig, jakby tasiemiec oplatał przełyk i mówił "zjedz placek, bo umrzesz". Oparłam się, bylo ciężko ale bestia ubita.

Dzisiaj powitałam trzy siódemeczki i nie będę płakać za konfiguracją 78 z różnymi ogonkami :))). Nigdy więcej 93, bo to juz był w ogóle hardcore przy 165 cm wzrostu. Zdecydowanie najlepiej wyglądałam i czułam się przy 58 kg :). Marzenie... ale do spełnienia.

Dobry dzień się zapowiada...

  • Jelly2015

    Jelly2015

    18 marca 2016, 13:35

    Tak jak napisałas marzenie ale do spełnienia i nie ma innej opcji..