Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witamy 77,0 :)


Tadammm:PP. Jest calusieńkie 77 kg bez ogonka. Yes, yes, yes :D. Uda się w tym tygodniu zobaczyć szósteczkę tuż za siódemką. Powoli w dół i to najważniejsze. Nie warto być  grubym, normalnie same minusy. No może jeden plus - zmarszczek tak nie widać:))).

Nienawidziłam avocado do wczoraj. Od wczoraj je kocham. To wszystko za sprawą pasty, która z pieczywem chrupkim jest boska:

1 avokado (fioletowe) [musi być miekkie, albo poleżeć aż zmięknie 8)]

2 jajka

1/2 małej czerwonej cebuli

sól i pieprz do smaku

Avokado musi być tak miekkie, aby skórka się odwarswiała i można ją było palcami odłupać, jak skorupkę jajka. Jaja musza być ugotowane na twardo.

Obrane avokado bez pestki wrzucamy do miseczki, dodajemy obrane jajka i cebulę posiekaną w drobna kostkę. Wszystko gnieciemy tłuczkiem do ziemniaków a na końcu doprawiamy pieprzem i solą.

Idę pomachać nogami i rękami, trzeba żegnać tłuszczowego dziada codziennie!

  • angelisia69

    angelisia69

    24 marca 2016, 13:43

    ja tez kiedys nienawidzilam awokado jak trafilam na twarde,a pozniej jak kupilam i mi dojrzalo w domu,mialam wyrzucic.i sprobowalam taka papke i pokochalam ;-) ale bez dodatkow sama sol i pieprz

  • Asiupek

    Asiupek

    24 marca 2016, 11:42

    Pasta brzmi super ;) Ja awokado kocham - czesto w kanapkach ze szynka uzywam zamiast masla.

  • trumanblack

    trumanblack

    24 marca 2016, 10:22

    gratuluje i życze tej 6:)