Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7!!!!!!!!!!!!!!!


Ale mnie mój mąż dziś wykończył. Najpierw godzina kijków, potem powrót do domu na obiad. A po obiedzie wyjście na siłownie do parku. Wszystkie mięśnie czuję, ale jak miałam mu odmówić, jak sama go prosiłam, żeby mnie wspierał...  

Za parę dni ważenie, już się nie mogę doczekać  

  • Fisiulinienka

    Fisiulinienka

    23 lutego 2014, 00:03

    Oooo!!! Brawo dla Was! Razem zawsze raźniej... Ja za to z mężem dziś jadłam ciasto... :-) Upiekłam biszkopt, zarzuciłam go cząstkami pomarańczy, mandarynek i banana i zalałam to galaretką agrestową... ehhh... Pozdrawiam!

  • sylwiastanek

    sylwiastanek

    22 lutego 2014, 18:38

    to mówisz że mężulek cię sponiewierał:) niezły wycisk zaserwował